A wszystko z zazdrości
Byli w separacji i w trakcie rozwodu. On nie mógł pogodzić się z rozstaniem i nowym partnerem, który pojawił się w życiu żony. Wpadł na pomysł, że zastraszy mężczyznę. Wziął do pomocy kolegę. Grozili młodemu człowiekowi śmiercią, pobiciem, a nawet wywiezieniem za wschodnią granicę. Bardzo szybko wpadli w ręce policjantów z Wawra. Teraz 26-letni Michał B. odpowie za swoje czyny przed sądem.
Pewna kobieta powiadomiła policjantów z komisariatu w Wawrze, że jej konkubent został zabrany z domu przez dwóch mężczyzn, jednym był jej mąż, z którym ona właśnie się rozwodzi i od dawna jest w separacji. Zawiadamiająca podejrzewała, że mężczyźni mogą chcieć uprowadzić jej przyjaciela.
Funkcjonariusze natychmiast zajęli się sprawą i bardzo sprawnie wszystko wyjaśnili. Okazało się, że nie doszło do uprowadzenia. Nie oznacza to jednak, że wszystko było w porządku.
Policjanci ustalili, że 26-letni Michał B. nie bardzo mógł pogodzić się rozstaniem z żoną i rozwodem, a przede wszystkim z tym, że żona ułożyła sobie na nowo życie. Wspólnie z kolegą odwiedził partnera małżonki i zabrał go na przejażdżkę. W trakcie podróży ulicami Warszawy 26-latek groził mężczyźnie, wykrzykiwał, że jeśli nie odejdzie od jego żony to go pobije, zabije,albo wywiezie za wschodnią granicę. Nie przebierał w słowach, był bardzo wulgarny i agresywny, uderzył pokrzywdzonego.
Od razu po powrocie z tej wycieczki mężczyźni wpadli w ręce policjantów.
Zazdrosny małżonek odpowie za kierowanie gróźb karalnych w celu zmuszenia osoby do określonego zachowania.
ea/jw