Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Poszedł do znajomej i stracił "komórki" i laptopa

Data publikacji 03.08.2010

Tydzień temu młody mężczyzna poszedł odwiedzić swoją znajomą mieszkającą przy ul. Waszyngtona. Na miejscu nie zastał koleżanki, był za to jej ojciec, który poprosił nieznajomego o kupienie czegoś do jedzenia. Gdy chłopak wrócił z zakupów, mieszkanie było już zamknięte. Nie byłoby żadnego problemu, gdyby nie fakt, że w lokalu zostały dwa telefony komórkowe i laptop, należące do pokrzywdzonego.

Sprawa zaczęła się tydzień temu w mieszkaniu na warszawskiej Pradze. Przyszedł tam młody mężczyzna, który kilka dni wcześniej poznał dziewczynę i przyszedł ją odwiedzić. W lokalu nie zastał koleżanki, ale zastał jej ojca. Mężczyzna poprosił go, aby kupił mu coś do jedzenia. Wychodząc chłopak zostawił swoje rzeczy, tj. plecak z laptopem i dwa telefony komórkowe.

Po powrocie z zakupów okazało się, że drzwi do mieszkania są zamknięte. Okradziony chłopak liczył, że to pomyłka i kilkakrotnie wracał do tego lokalu z nadzieją, że dostanie swoje rzeczy z powrotem. Po tygodniu odbijania się od drzwi spotkał właściciela mieszkania i po kłótni odzyskał utracone wcześniej telefony. Kilkakrotnie umawiał się z nim na zwrot komputera, ale go nie odzyskał, więc zgłosił sprawę na policji.

Funkcjonariusze zatrzymali Ryszarda S. Dzisiaj zajmą się nim śledczy, którzy najprawdopodobniej przedstawią mu zarzut kradzieży. Grozi za to do 5 lat więzienia.

ea/to

Powrót na górę strony