Stołeczny policjant w oczach mieszkańców Warszawy
Wszystkim rozmówcom zadajemy to samo pytanie. Jak nas – funkcjonariuszy – widzą mieszkańcy stolicy? W tym celu udaliśmy się na ulice miasta. Pytamy, co warszawiacy sądzą na temat stołecznej Policji?
Wśród kolorowych kwiatów krząta się Pani Krystyna - kwiaciarka z Hali Mirowskiej.
- Specjalnych uwag, co do pracy warszawskich policjantów nie mam. Widuję patrole dosyć często. Pozytywnie odbieram stołecznych funkcjonariuszy. Przy Hali zdarzają się oszuści i wtedy szybka reakcja policjantów jest jak najbardziej wskazana. Mieszkam na Żoliborzu. Mam sąsiadkę, która bezpodstawnie wzywa policjantów. Przeszkadza jej dosłownie wszystko i wszyscy. Nie da żyć spokojnie innym mieszkańcom. Za bezpodstawne wezwania powinna ponieść odpowiednią karę.
W pasażu Hali Mirowskiej spotykamy 70-letnią Panią Martę.
Z radosnym uśmiechem opowiada o warszawskich policjantach. - Są bardzo potrzebni. Mieszkam przy Placu Bankowym. Widuję jak patrolują Warszawę i często robią to wspólnie ze Strażą Miejską. Jest coś, co mi przeszkadza, mianowicie to, że nie reagują na otaczający nas brud. Warszawa powinna być wizytówką naszego kraju. A tu na każdym trawniku pełno zwierzęcych odchodów. W każdym kiosku można dostać za darmo papierową torebkę z rękawiczkami. Za nieprzestrzeganie czystości funkcjonariusze powinni konsekwentnie i bezwzględnie karać. Pani Marta nie pozwoliła zrobić sobie zdjęcia, bo jak stwierdziła jest tuż przed wizytą u fryzjera.
Napotkanemu przechodniowi zadajemy to samo pytanie. Pan Maciej serdecznie się uśmiecha i mówi.
– O są bardzo uprzejmi.Zwłaszcza, kiedy wręczają mi mandat za przekroczenie prędkości.
W moim przypadku Panowie byli naprawdę tolerancyjni i ludzcy. Przy okazji naszej rozmowy warto dodać, że na ulicach stolicy powinno być więcej patroli policyjnych.
Rozglądając się po ulicach śródmieścia widzimy pracownika ochrony. Zaczynamy rozmowę. Pan Sławomir jest emerytowanym wojskowym.
- Dla mnie podstawą działania, to dobra strategia. Uważam, że Policja powinna być bardziej skuteczna. Zdarza się, że muszę usunąć jakiegoś pijaczynę z ulicy, a tu trudno jest dodzwonić się do Policji. A tak poza tym, dobrze oceniam pracę warszawskiej Policji.
Na postoju taksówek, w jednym samochodzie siedzi dwóch mężczyzn. Podchodzimy do nich. Okazuje się, że są to taksówkarze panowie, Genek i Mietek. Przedstawiamy się i zadajemy nasze główne pytanie o warszawskich funkcjonariuszy Policji.
– Widujemy patrole bardzo często. Zarówno piesze, jak i w radiowozach. Bardzo dobrze odbieramy stołecznych policjantów. Mogliby tylko, nas tak nie gnębić mandatami – śmieją się panowie.
Pod parasolem w ogródku kawiarnianym siedzą młodzi ludzie. Zakłócamy im spokój. Robią nam miejsce i zapraszają do stolika. Pytamy o ich odczucia związane z pracą warszawskich policjantów.
- Jestem zawodowym kierowcą. Oprócz mandatów, jakie otrzymałem za przekroczenie prędkości to mam obojętny stosunek dla warszawskiej Policji – dzieli się z nami Pan Darek. – Jednak – dodaje - są to bardzo grzeczni i kulturalni funkcjonariusze. Proszę wierzyć jeżdżę samochodem od 10 lat i nigdy nie zdarzyło mi się, by jakiś policjant zasugerował mi, abym dał łapówkę. A słyszałem różne rzeczy.
Chyba przestanę w to wierzyć.
Cóż, uważam – informuje Pan Patryk, towarzyszący koledze - że na warszawskich ulicach widać za mało policjantów, a za dużo Strażników Miejskich. Tak ogólnie rzecz biorąc, to pozytywnie odbieram stołecznych policjantów. Przy pożegnaniu składają na nasze ręce życzenia z okazji zbliżającego się Święta Policji dla wszystkich stołecznych policjantów. To miły gest.
Podchodzimy do kobiety, wokół której kręci się troje dzieci. Początkowo Pani Zofia nie chce z nami rozmawiać. Ale na zadane przez nas pytanie nieśmiało się uśmiecha. Jak wynika z rozmowy, ma męża alkoholika. Często dochodzi do awantur domowych. W tym życiowym kłopocie znalazła wyjątkowego człowieka. Z dużą sympatią mówi o swoim dzielnicowym z warszawskiej Woli. - Pan Witold Pudło do wspaniały człowiek. Jest na każde moje wezwanie. Podpowiada mi często, co powinnam zrobić, gdzie się udać po pomoc i co napisać. Naprawdę trafiłam na dobrego człowieka. Proszę wierzyć, to dla mnie bardzo ważne.
Po powrocie do komendy postanowiłyśmy odszukać tego policjanta. Zadzwoniłyśmy do Komendanta Rejonowego KRP Warszawa IV i pogratulowałyśmy takiego podwładnego. Poprosiłyśmy również o zgodę na wywiad z godnym naśladowania dzielnicowym.
Zachęcamy do przeczytania tego wywiadu oraz innych artykułów zamieszczonych w Stołecznym Magazynie Policyjnym, który dostępny jest na stronie internetowej http://magazyn.policja.waw.pl/
Z mieszkańcami stolicy rozmawiały
mł. insp. Anita Engelard i mł. asp. Ewa Szymańska-Sitkiewicz
/ego/