„…bo chciał wyrzucić je przez okno”
W mieszkaniu policjanci zastali pijanego 37-letniego Sławomira S. oraz wyraźne ślady po awanturze, pourywane drzwiczki od szafek kuchennych, porozbijane telefony i pilot. Pomoc wezwała przestraszona żona, bo jak twierdziła mąż cały czas groził jej i ich 8-letniej córce śmiercią, między innymi, że obie wyrzuci przez okno.
Policjanci z patrolówki zostali wezwani na interwencję domową. Na miejscu, przed blokiem oczekiwały na mundurowych zgłaszająca i jej 8-letnia córeczka.
Obie były roztrzęsione, płakały i trudno było je uspokoić. Pokrzywdzona powiedziała, że mąż awanturuje się, a do tego grozi śmiercią, między innymi tym, że zarówną ją, jak i córkę wyrzuci przez okno.
Funkcjonariusze zareagowali natychmiast. Mężczyzna był w mieszkaniu. Początkowo nie chciał otworzyć drzwi i odgrażał się, że on też zaraz wyskoczy z 4 piętra. Po chwili wpuścił jednak stróżów prawa. W lokalu mundurowi zastali spory bałagan i wyraźne slady wcześniejhszej awantury, drzwiczki w szafkach kuchennych były oberwane, na podłodze leżały porozbijane telefony i pilot.
W chwili zatrzymania37-letni Sławomir S. miał 1,3 promila alkoholu we krwi. Trafił do ośrodka dla osób nietrzeźwych. Dochodzeniowcy po przeanalizowaniu materiałów sprawy i zebraniu całego materiału dowodowego przedstawią mężczyźnie zarzuty. Za swoje czyny odpowie przed sądem.
dt, jw