Dwie siostry złapały złodzieja
70-letnia pokrzywdzona wraz ze swoją 67-letnia siostrą ujęły mężczyznę, który kilka tygodni temu wyrwał jednej z nich torebkę. Łupem złodziej padły wówczas wszystkie dokumenty i 700 złotych. Wraz z 46-letnim Krzysztofem N. w ręce policjantów wpadł jego znajomy, który ukrywał się przed organami ścigania. Artur L. na najbliższe 10 miesięcy trafi za kratki.
W połowie marca do idącej ulicą Broniewskiego, 70-letniej kobiety, podbiegł mężczyzna i wyrwał jej torebkę. Przez chwilę szarpał się ze staruszką, dzięki temu zapamiętała ona wygląd złodzieja. Kobieta straciła wszystkie dokumenty oraz pieniądze w kwocie 700 złotych. Starsza pani złożyła na policji zawiadomienie o kradzieży.
Wczoraj, pokrzywdzona, idąc ulicą, zauważyła sprawcę kradzieży. Podeszła do niego, chwyciła za kurtkę i zaczęła krzyczeć, że złapała złodzieja. Jednakże 46-latek wyrwał się kobiecie i uciekł pomiędzy bloki. Kobieta jednak nie poddała się i zaczęła go śledzić. Za sprawcą doszła aż do bloku, w którym on mieszkał. Wówczas poszła po swoją 67-letnia siostrę, wróciła z nią pod klatkę, do której wszedł złodziej i już razem czekały na Krzysztofa N. pod klatką.
Kilka minut później Krzysztof N. wraz z kolegą wyszedł z bloku. Wówczas obie kobiety ujęły sprawcę kradzieży i powiadomiły policję. W tym czasie kolega uciekł. Na pomoc kobietom ruszyli policyjni wywiadowcy. 46-latek został zatrzymany.
Policjanci w wydziału dochodzeniowo-śledczego przedstawili mężczyźnie zarzut kradzieży. Grozi mu za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Wywiadowcy ruszyli również w pościg za drugim mężczyzną. Okazało się, że Artur L. miał swoje powody, aby uciekać przed policjantami. 35-latek był poszukiwany. W zakładzie karnym spędzi najbliższe 10 miesięcy.
dt, eb