Fatalny prezent
Funkcjonariusze z metra zatrzymali 31-letniego Artura K. Mężczyzna miał przy sobie telefon skradziony podczas włamania, do którego doszło ponad 3 lata temu. Aparat wkrótce trafi do prawowitego właściciela, a o losie zatrzymanego zadecyduje sąd. Za posiadanie rzeczy pochodzącej z przestępstwa grozi mu pozbawienie wolności nawet do 5 lat.
Podczas patrolowania stacji „ Ratusz” policjanci zwrócili uwagę na mężczyznę, który na ich widok bardzo się zdenerwował i zmienił kierunek, w którym podążał. Funkcjonariusze postanowili go wylegitymować. Za zgodą Artura K. sprawdzili również telefon, który miał przy sobie. Okazało się, że aparat figuruje w policyjnej bazie. Został skradziony podczas włamania w lutym 2007 r. Artur K. powiedział policjantom, że telefon dostał kilka dni temu od swojej przyjaciółki.
W chwili zatrzymania 31-latek był bardzo pobudzony. Po badaniu alkomatem okazało się, że ma ponad 2 promile alkoholu w organiźmie. Gdy tylko dojdzie do siebie sprawą zajmą się dochodzeniowcy, którzy ustalą, w jaki sposób Artur K. wszedł w posiadanie tego aparatu.
ea/ah