Zapamiętali charakterystyczny pieprzyk i obcy akcent
Policjanci ze Bielan zatrzymali oszustkę, która metodą "na wnuczka" wyłudziła od dwóch starszych osób 40 000 złotych. Marzena T. została rozpoznana przez pokrzywdzonych. Oszukane osoby pamiętały, że 28-latka miała charakterystyczny pieprzyk i mówiła z obcym akcentem. Kryminalni zatrzymali kobietę. Sąd zastosował wobec kobiety areszt. Najbliższe 3 miesiące oszustka spędzi za kratkami.
Dyżurny komendy rejonowej na Bielanach otrzymał informację, że do starszej kobiety zadzwoniła 28-letnia kobieta, która podała się za koleżankę jej córki. Koleżanka poinformowała, że dzwoni w imieniu córki i prosi, aby starsza pani pożyczyła córce pieniądze, gdyż ta obecnie przebywa u notariusza i nie może osobiście zgłosić się po pieniądze. Starsza pani oczywiście zgodziła się pożyczyć pieniądze i umówiła się z koleżanką córki pod bankiem. Pokrzywdzona przekazała koleżance pieniądze w kwocie 20 000 złotych, ale gotówka nigdy nie trafiła do córki. Dopiero wieczorem wyszło na jaw, że kobieta została oszukana. Na szczęście pokrzywdzona zapamiętała, że kobieta spod banku miała charakterystyczny pieprzyk i mówiła z obcym akcentem. Tego samego dnia pokrzywdzona z córką poinformowały o tym fakcie Policję.
Kilka dni wcześniej w ten sam sposób został oszukany starszy mężczyzna. On również przekazał nieznajomej kobiecie 20 000 złotych. Mężczyzna także zapamiętał, jak wyglądała oszustka. Kilka godzin po otrzymaniu zgłoszenia policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali kobietę, którą podejrzewali, że dokonała obu oszustw. Marzena T. została rozpoznana przez dwoje pokrzywdzonych. Dochodzeniowcy przedstawili 28–latce zarzut oszustwa. Wobec kobiety sąd zastosował 3 miesięczny areszt. Marzenie T. groza kara do 8 lat pozbawienia wolności. Policjanci z Bielan sprawdzają teraz, czy kobieta nie ma na swoim koncie innych tego typu oszustw.
Policja przestrzega przed oszustami, którzy telefonicznie próbują wyłudzić różne sumy pieniędzy od osób starszych. Jest to proceder znany na terenie całego kraju. Wykorzystują oni więzi rodzinne, by od starszych osób wyłudzić większe kwoty pieniędzy. Najczęściej oszuści wybierają z książki telefonicznej abonentów, którzy mają nietypowe imiona, mogące świadczyć o podeszłym wieku. Następnie telefonują i prowadzą rozmowę tak, jakby były kimś z rodziny – wnuczkiem, synem itp. Zawsze wypytują o posiadane w domu fundusze i proszą o pożyczkę, tłumacząc, że mają ciężką sytuację materialną. Dzwonią kilka razy, upewniając się co do sumy i sposobu jej przekazania, a w ostatniej chwili informują, że coś im wypadło i po pieniądze przyjdzie kolega bądź koleżanka.
ak, eb