Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Pod pretekstem szukania kolegi okradał domy

Data publikacji 12.02.2010

44-letni Adam K. ukradł mieszkańcowi Radzymina złoty zegarek na skórzanym pasku o wartości 4 tys. zł. Następnego dnia przywłaszczył 2 telefony komórkowe o wartości 1000 zł. Kiedy właściciele aparatów próbowali je odzyskać, doszło do szamotaniny. Adam K. został zatrzymany przez policjantów z Radzymina. Na początku 44-letni mężczyzna objęty był dozorem policyjnym. Ale okazało się to niewystarczające. Adam K. opuścił kraj na kilka miesięcy. Kiedy mężczyzna wrócił do Polski, sąd zdecydował o areszcie tymczasowym dla podejrzanego o kradzieże mężczyzny. Może grozić mu do 10 lat pozbawienia wolności.

Adam K. miał swoją metodę. Szukał domów jednorodzinnych, w których drzwi były otwarte. Wtedy wchodził do środka. Gdy zastał tam zaskoczonych wtargnięciem domowników, informował ich, że szuka kolegi, którego dane wymieniał. Prosił o pomoc w odnalezieniu znajomego. Oczywiście nikt nie mógł mu pomóc, bo ten kolega nie istniał, a dane były zmyślone. 44-letni mężczyzna dziękował za próbę pomocy i spokojnie wychodził.

Złodziej czekał na sprzyjającą sytuację. Gdy dom był otwarty, a mieszkańcy byli czymś zajęci, wtedy wchodził do środka, zabierał cenne rzeczy, które leżały na wierzchu, np.: telefony komórkowe, biżuterię i starał się niepostrzeżenie wymknąć z domu. W ten sposób  skradł złoty zegarek o wartości 4000 zł.

Gdy zabrał 2 telefony komórkowe o wartości 1000 zł. nie przewidział komplikacji. Właściciele domu i telefonów przebywali w innym pokoju, gdy Adam K. wtargnął do środka. Domownicy szybko zorientowali się, że ktoś obcy przebywa wewnątrz. Mężczyzna próbował uciekać. Wywiązała się szamotanina. Właściciele odzyskali telefony, a policjanci z Radzymina zatrzymali Adama K.

Śledczy przedstawili mu zarzuty kradzieży i kradzieży rozbójniczej. Prokurator zdecydował o dozorze policyjnym. Pomimo to Adam K. opuścił na kilka miesięcy granice naszego kraju, nie informując o tym prowadzących śledztwo. Kiedy powrócił do Polski, sąd rejonowy w Wołominie zdecydował o areszcie tymczasowym dla 44-letniego mężczyzny.

 

ak, wz

 

Powrót na górę strony