Pierwszego dnia w pracy, okradł pracodawcę
Właściciel sklepu potrzebował pracownika. 24-letni Hubert Z. został zatrudniony na próbę. Gdy pod koniec dnia dowiedział się, że nie dostał tej pracy, sam sobie wypłacił dniówkę, biorąc z zaplecza utarg w wysokości 4 000 złotych. Wpadł w kilka dni później w ręce policjantów z Bielan. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Na początku lutego właściciel sklepu przy ulicy Broniewskiego szukał pracownik na stanowisko kasjer-sprzedawca. Do pracy zgłosił się 24-letni Hubert Z. Mężczyzna miał przepracować jeden dzień, po którym pracodawca miał podjąć decyzję, czy zatrudni go czy nie. Po koniec dnia pracy właściciel oświadczył, że nie podpisze umowy z Hubertem Z. 24-latek bardzo się tym zdenerwował. Postanowił wypłacić sobie dniówkę za ten dzień pracy. Z zaplecza, z biurka wziął odłożony utarg. W sumie wziął około 4 000 złotych.
Właściciel sklepu od razu zawiadomił policję. Jeszcze tego samego dnia policjanci z wydziału kryminalnego pojechali pod adres zameldowania mężczyzny. Okazało się, że 24-latek tam nie mieszka. Kilka dni zajęło kryminalnym ustalenie aktualnego miejsca pobytu Huberta Z. Mężczyzna został zatrzymany w Legionowie, w mieszkaniu które wynajmował.
Hubert Z. został przesłuchany. 24-latek przyznał się, że ukradł pieniądze. To nie pierwszy raz, gdy mężczyzna sam sobie wypłacił dniówkę. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
dt, eb