Zgłosił fikcyjną kradzież i wyłudził odszkodowanie
40-letni Tomasz K. odpowie przed sądem za wyłudzenie nienależnego odszkodowania oraz powiadomienie Policji o kradzieży, której nie było. Jego „skradziony” samochód odnaleźli na polu policjanci z Białobrzegów. Tomaszowi K. może grozić do ośmiu lat więzienia
Mieszkaniec Pragi Północ złożył w komendzie przy Jagiellońskiej zawiadomienie o kradzieży wartego 20 tysięcy złotych peugeota. Na tej podstawie firma ubezpieczeniowa wypłaciła mu odszkodowanie, za które kupił sobie nowy samochód. Kryminalni zarejestrowali „skradzionego” peugeota w policyjnym systemie.
Po jakimś czasie policjanci z Białobrzegów odnaleźli poszukiwanego peugeota. Stał na polu. Nosił widoczne ślady kolizji. Zabezpieczyli go na policyjnym parkingu i sprawdzili w policyjnym systemie. Gdy zobaczyli, że poszukują go kryminalni z Pragi Północ, skontaktowali się z nimi.
Kryminalni zatrzymali właściciela „skradzionego” peugeota i przesłuchali go. 40 – letni Tomasz K. przyznał się, że upozorował kradzież swojego auta. Przedtem spowodował kolizję, uderzając w przystanek autobusowy. Twierdził, że był wtedy w szoku i nie wiedział, co dalej zrobić. Dlatego porzucił auto w polu i wrócił autostopem do Warszawy.
Mężczyzna odpowie przed sądem za wyłudzenie nienależnego odszkodowania oraz powiadomienie Policji o kradzieży, której nie było. Może mu grozić do ośmiu lat wiezienia. 40 – latek nie był do tej pory notowany przez Policję.
dt, mb