Pojawiły się złodziejki
Podawały się za obywatelki Czech i poprosiły o pomoc w napisaniu kilku zdań po polsku. Kiedy już weszły do mieszkania starszej kobiety, tak zajęły rozmową lokatorkę, że ta nie zorientowała się nawet, że z mieszkania znika szkatułka z biżuterią. Dopiero, kiedy oszustki wyszły, kobieta zobaczyła że nie ma w domu kosztowności. Policjanci apelują do wszystkich mieszkańców o każdy sygnał, który dotyczyłby faktu pojawienia się podejrzanych „domokrążców”. Policjanci dyżurują pod numerami telefonów (025) 759 72 00 lub 997 i 112.
Do Komendy Powiatowej Policji w Mińsku Mazowieckim dotarły sygnały, że w stolicy powiatu pojawiły się podejrzane kobiety, które mogą mieć związek z kradzieżą kosztowności z mieszkania jednej z mińszczanek przy ulicy 1 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego. Kobiety, podając się za cudzoziemki, wmówiły kobiecie, że są obywatelkami Czech i przywiozły paczkę dla sąsiada. Po tym jak przekonały starszą Panią o swoich „dobrych” intencjach, weszły do mieszkania. Kobiety poprosiły, aby lokatorka napisała po polsku kartkę z ważną informacją dla odbiorcy przesyłki. Właścicielka mieszkania uległa prośbie i pomogła oszustkom. Kobiety po jakimś czasie wyszły, dziękując za pomoc. Wtedy okazało się, że pod przykrywką wymyślonej historii, dostały się do mieszkania i ukradły szkatułkę z biżuterią. Starsza pani straciła ponad 3 tysiące złotych. Policjanci zdobyli wstępne rysopisy złodziejek. Były nimi dwie młode kobiety w wieku około 25 lat, o jasnej karnacji skóry. Jedna z nich miała na sobie jasną, puchową pikowaną kurtkę, a druga kurtkę w kratkę.
Policjanci prowadzą w tej sprawie dochodzenie, jednak pragną uczulić mieszkańców na tego rodzaju „dziwne” wizyty i przestrzec przed nie zapraszaniem do domu osób, co do których mamy choćby cień podejrzenia, że mogą podszywać pod kogoś zupełnie innego. W ubiegłym roku policjanci odnotowali dwa zgłoszenia dotyczące podobnych kradzieży. Oto ich skróty:
* W kwietniu do mieszkania w Mińsku Mazowieckim weszła kobieta, która podawała się za pracownika społecznego. Po jej wizycie z szuflady zniknął tysiąc złotych.
* W grudniu pojawiła się inna oszustka, tym razem podająca się za obwoźnego sprzedawcę opasek uciskowych. Jej wizyta kosztowała lokatorkę prawie 3 tysiące złotych. Złodziejka wyjęła ukradkiem pieniądze z książeczki ubezpieczeniowej.
Policyjne działania zmierzają do wyjaśnienia nie tylko tej sprawy, ale też tych z ubiegłego roku, bo każdy nowy ślad może spowodować, że sprawa będzie podjęta i prowadzona na nowo, aż do wykrycia złodzieja. Tymczasem funkcjonariusze apelują do wszystkich mieszkańców, którzy zetknęli się z podobnymi sytuacjami, bądź były w podobny sposób nagabywane, o wszelkie informacje, które pomogłyby namierzyć i zatrzymać złodziejki. Szybka reakcja może skutkować skuteczną interwencją policyjną, dlatego też policjanci proszą o natychmiastowe powiadomienie oficera dyżurnego pod numerem (025) 759 72 00 lub 112 i 997.
ea/dn