Włamywacze wpadli po pościgu
Po pościgu w ręce policjantów z białołęckiego referatu patrolowo-interwencyjnego wpadli włamywacze, którzy ukradli z magazynu, należącego do sklepu delikatesowego kilka kartonów wódki i piwa. Funkcjonariusze odzyskali skradziony alkohol, a cała trójce może grozić do 10 lat pozbawienia wolności.
Około trzeciej nad ranem na Białołęce dyżurny poinformował policjantów z referatu patrolowo-interwencyjnego o włamaniu do magazynu. Poruszający się srebrnym mercedesem złodzieje przepiłowali brzeszczotem kłódkę i ukradli kilka kartonów wódki i piwa. Straty wyniosły około 4 tysięcy złotych.
Kwadrans później w trakcie zabezpieczania miejsca zdarzenia policjanci zauważyli opisywany samochód, który zaczął się szybko oddalać. Podjęli za nim pościg. Kilka ulic dalej zatrzymali podejrzane auto, z którego wybiegło dwóch mężczyzn i kobieta. Po krótkim pościgu pieszym cała trójka znalazła się w rękach policjantów. 25- letni Andrzej M., 33- letni Grzegorz Z. i 21-letnia Aleksandra R. byli pijani. W trakcie przeszukania ich samochodów policjanci znaleźli taśmę izolacyjną, brzeszczot, zgrzewkę piwa i dwie butelki wódki.
Kryminalni z Białołęki przeszukali również mieszkania złodziei. Potem należące do nich samochody. W jednym z nich odnaleźli skradzioną wódkę i piwo.
25-letni Andrzej M., 33-letni Grzegorz Z. i 21-letnia Aleksandra R. usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem i poddali się dobrowolnie karze. Prokurator zastosował policyjny dozór tylko wobec Andrzeja M. Policjanci po ustaleniu, kim był kierowca, który podczas ucieczki z miejsca zdarzenia kierował mercedesem, postawią mu zarzuty jazdy pod wpływem środka odurzającego.
dt, mb