Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Przyszła na komendę porozmawiać, trafiła do celi

Data publikacji 05.12.2009

Przed południem kobieta podeszła do okienka dyżurnego. Chciała udać się do policjanta, z którym jak sama stwierdziła rozmawiała niedawno. Nie znała jednak żadnych danych funkcjonariusza. Chcąc jednak jej pomóc, do pokoju zaprosił ją specjalista z wydziału dochodzeniowo-śledczego. 31-latka okazała jednak swoje niezadowolenie. Groziła zdemolowaniem pokoju, podawała fałszywe dane, a na koniec okazała się poszukiwana.

Wszystko rozegrało się przed południem na komendzie przy Malczewskiego. Do pomocnika dyżurnego zgłosiła się młoda kobieta. Chciała porozmawiać z konkretnym policjantem, ale nie mogła podać żadnego szczegółu, który przybliżyłby funkcjonariuszowi postać policjanta spośród setek pracujących w tej jednostce. Mieszkanka Kielc nie chciała też podać powodu swojej wizyty. Chcąc jej pomóc na rozmowę zaprosił ją mokotowski specjalista z wydziału dochodzeniowo-śledczego.

Doświadczenie policjanta i jego intuicja podpowiadały mu, że kobieta podała mu nieprawdziwe dane osobowe. Zweryfikował je i okazało się, że osoba o wskazanych danych z Kielc nie istnieje. Kolejne nazwisko również nie figurowało w policyjnej bazie. Mundurowy zauważył jednak, jak 31-latka ukradkiem wrzuca pod biurko najprawdopodobniej dowód osobisty. Okazał się nim dokument zgłaszającej. Swoje niezadowolenie okazała zaraz po tym, jak policjanci odkryli całą prawdę.

Mieszkanka Kielc stała się bardzo agresywna. Groziła policjantom, że zdemoluje im pokój. Nie chciała już rozmawiać z żadnym z policjantów. Nie zdradziła też powodu swojej wizyty na komendzie. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie, okazała się poszukiwana przez pomorskich policjantów za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu. Resztę dnia i noc 31-latka spędziła w policyjnej celi. Nazajutrz została przekazana w ręce mundurowych, którzy za kobietą wszczęli poszukiwania.

 

ao/rsz

Powrót na górę strony