Czyżby miłość wygasła?
Jeszcze niedawno byli szczęśliwą parą. On mieszkał w Hiszpanii, a ona w Polsce. Odwiedzali się, snuli wspólne plany. Ostatnio coś się zmieniło. Kobieta nie chciała już kontynuować tej znajomości. Jej partner zaś nie wyobrażał sobie życia bez niej. Przyjechał z wizytą, aby wyjaśnić, co dalej z ich związkiem. Spotkanie zakończyło się wyproszeniem gościa z mieszkania i nasłaniem znajomych wnuczki, by go „załatwili”. Policjanci zatrzymali cztery osoby, ukochaną pokrzywdzonego, jej wnuczkę i dwóch sprawców pobicia i uszkodzenia ciała 68-latka.
Do funkcjonariuszy pełniących służbę na Dworcu Wschodnim zgłosił się pobity mężczyzna. Policjanci wysłuchali pokrzywdzonego i natychmiast wspólnie ze stołecznymi wywiadowcami oraz mundurowymi z Pragi Południe przystąpili do działania.
Mężczyzna opowiedział im, co go spotkało.
Przyjechał z Hiszpanii do swojej ukochanej, z którą od kilku miesięcy żył w konkubinacie. Część czasu spędzali w Polsce, większość jednak w Hiszpanii. Planowali wspólne życie. Jakiś czas temu kobieta zmieniła swoje nastawienie. Wróciła sama do Polski i nie chciała rozmawiać ze swoim konkubentem. Twierdziła, że nie chce już kontynuować znajomości. Mężczyzna nie mógł uwierzyć w to wszystko i postanowił osobiście wyjaśnić całą sytuację. Przyjechał w odwiedziny do swojej ukochanej. Ta nie miała ochoty na spotkanie, nie chciała rozmawiać z konkubentem. Po kilku słowach wyrzuciła go z mieszkania. Mężczyzna nie miał gdzie się podziać, więc położył się na walizce przy klatce ukochanej. Po niedługim czasie zjawiła się wnuczka konkubiny i jej dwaj znajomi. Mężczyźni zaatakowali zawiadamiającego, bili go i kopali po głowie i całym ciele. Zrobili to prawdopodobnie na prośbę konkubiny pokrzywdzonego, która chciała, by „załatwili” jej partnera. Kiedy pokrzywdzonemu udało się uciec, udał się na dworzec, gdzie sprawa zajęli się już policjanci.
Funkcjonariusze zadbali o pomoc medyczną dla pokrzywdzonego. W dalszej kolejności dokonali wszelkich niezbędnych ustaleń i udali się do miejsca zamieszkania konkubiny zawiadamiającego. Tam zastali kobietę, jej wnuczkę i dwóch napastników. Wszyscy zostali zatrzymani. Funkcjonariusze musieli ustalić, jaka była rola poszczególnych osób w całym zdarzeniu.
W efekcie pracy kryminalnych i dochodzeniowców 44-letni Mirosław C. i 23-letni Rafał W. usłyszeli zarzuty pobicia i uszkodzenia ciała 68-latka. Dziś w prokuraturze zostanie rozpatrzony wniosek o zastosowanie policyjnych dozorów wobec podejrzanych.
ew/jw