Gwałciciel zaatakował w „biały dzień”
Wojciech G. został zatrzymany przez policjantów z Serocka już dwa dni po tym, jak 22-latka zgłosiła usiłowanie gwałtu. Do zdarzenia doszło na drodze leśnej w okolicach Łachy. Kobieta wyrwała się napastnikowi i o wszystkim opowiedziała miejscowym funkcjonariuszom. Podejrzanemu 48-latkowi grozi teraz do 12 lat więzienia.
Kiedy w piątkowe popołudnie 22-latka wracała z pracy do domu, w lesie, przez który przechodziła zaczepił ją nieznany mężczyzna. Z relacji kobiety wynikało, że napastnik był wyjątkowo natrętny i za wszelką cenę chciał ją podprowadzić w jakieś ustronne miejsce. Przestraszona całą sytuacją 22-latka szybko odeszła i skierowała się w stronę domu. Wtedy to nieznajomy mężczyzna podbiegł do niej, przewrócił ją na ziemię i próbował zgwałcić.
Po krótkiej szamotaninie kobiecie udało się uwolnić i uciec. Przerażona tym, co się stało, w podartym ubraniu dotarła do domu. O tym, co się stało opowiedziała dopiero na drugi dzień swoim znajomym i to oni namówili 22-latkę do zgłoszenia sprawy w najbliższym komisariacie Policji. Po przesłuchaniu poszkodowanej i na podstawie podanego przez nią rysopisu kryminalni z Serocka natychmiast rozpoczęli typowanie sprawcy i jego poszukiwania. Podejrzenie padło na 48-letniego Wojciecha G. Mężczyzna był już wcześniej notowany za podobne przestępstwa. Kilka lat temu opuścił zakład karny po długoletnim wyroku za gwałt.
Policjanci zatrzymali go w niedzielne popołudnie, niedaleko miejsca jego zamieszkania. Kobieta bez wahania wskazała i rozpoznała w 48-latku swojego oprawcę. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Wojciech G .może spędzić w więzieniu kolejne 12 lat.
ea/rsz