Te narkotyki nie trafią już na rynek
Bielańscy kryminalni zatrzymali 36-letniego Rafała J., który posiadał 305 gramów marihuany i ponad 19 gramów mefedronu. Kompletnie zaskoczonego mężczyznę funkcjonariusze zatrzymali w jego mieszkaniu. Policjanci ustalają teraz, od kogo mężczyzna kupował narkotyki, a także, czy zajmował się ich rozprowadzaniem. Za posiadanie znacznej ilości środków odurzających grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z wydziału kryminalnego na Bielanach od pewnego czasu obserwowali jedno z osiedli na terenie miasta. Zachodziło bowiem podejrzenie, że na jego terenie rozprowadzane są środki odurzające. Policjanci podjęli działania operacyjne, które pozwoliły na wytypowanie osoby mogącej posiadać w domu narkotyki. Wszystkie zebrane w sprawie materiały wskazywały na 36-letniego Rafała J.
Wcześnie rano policjanci zapukali do mieszkanie 36-latka. Po kilku minutach drzwi otworzyła matka mężczyzny. Mimo że kobieta próbowała ostrzec syna i zamknąć przed policjantami drzwi, funkcjonariusze weszli do mieszkania. Bardzo szybko wyszło na jaw, czym spowodowane było takie zachowanie kobiety. W mieszkaniu mundurowi zastali 36-letniego Rafała J. Podczas dalszych czynności kryminalni ujawnili w mieszkaniu 36-latka znaczną ilość suszu roślinnego, prawdopodobnie marihuany, torebki foliowe z białym proszkiem oraz znaczną ilość pieniędzy.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do bielańskiej komendy. Zabezpieczone narkotyki poddano badaniu, które potwierdziło, że susz roślinny to marihuana o wadze 305 gram. Podczas badania ustalono również, że ujawniony w mieszkaniu zatrzymanego biały proszek to mefedron o wadze 19,45 grama.
Rafał J. usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości środków odurzających. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Funkcjonariusze ustalają teraz, gdzie 36-latek kupował środki odurzające oraz czy zajmował się ich rozprowadzaniem.
tk/aw