Porysował karoserię, bo nie spodobało mu się parkowanie
Mokotowscy dzielnicowi zatrzymali 60-letniego Andrzeja R., ps. Paluch, który podejrzewany jest o uszkodzenie samochodu. Mężczyzna tłumaczył się policjantom, że nie spodobało mu się, jak zostało zaparkowane auto i chciał w ten sposób ukarać kierowcę. Już usłyszał zarzuty zniszczenia mienia, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Do mokotowskiej komendy zgłosił się właściciel opla astry, który powiadomił, że ktoś porysował mu samochód. Mężczyzna powiedział, że za wycieraczką znalazł kartkę z informacją o złym parkowaniu. Samochód postawił na ul. Malczewskiego. Pokrzywdzony wycenił swoje straty na 2 tys. zł. Policjanci zaczęli szukać sprawcy uszkodzenia pojazdu. Obejrzeli dokładnie monitoring, na którym widać, jak jakiś mężczyzna podchodzi auta i rysuje karoserię.
Dzielnicowi z mokotowskiej komendy ustalili, że w tych okolicach często przebywa „Paluch”, czyli Andrzej R. Mężczyzna był znany z tego, że często przeszkadzały mu zaparkowane samochody. Policjanci zaczęli szukać podejrzewanego o ten czyn, ale ten od kilku dni nie pojawiał się w miejscu zamieszkania. Dzielnicowi ustalili gdzie może przebywać i zorganizowali zasadzkę.
Przed 8 rano zauważyli mężczyznę przypominającego rysopisem „Palucha”. Podeszli do niego i wylegitymowali. To był strzał w przysłowiową „10”. Andrzej R. został zatrzymany i przewieziony do komendy przy ul. Malczewskiego. Na początku twierdził, że nie pamięta takiego zdarzenia, ale później przyznał, że porysował samochód śrubokrętem, bo według niego był nieprawidłowo zaparkowany.
Mężczyźnie został przedstawiony zarzut zniszczenia mienia.
ah/aw