Nietrzeźwa matka zostawiła syna na placu zabaw
Ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie miała 35-letnia matka 4-letniego chłopca zatrzymana przez wywiadowców z Mokotowa. Kobieta pozostawiła swoje dziecko na placu zabaw w Parku Morskie Oko. O błąkającym się chłopcu powiadomiła policjantów kobieta, która ze swoim dzieckiem również była na placu zabaw. Beata P. jeszcze dzisiaj usłyszy zarzuty narażenia dziecka na utratę życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego mokotowskiej komendy patrolowali okolice Parku Morskie Oko. W pewnym momencie podeszła do nich kobieta, która poinformowała, że będąc na placu zabaw zauważyła chłopca, który przez dłuższy czas był bez opieki. Policjanci poszli na plac zabaw i rzeczywiście zobaczyli około 4-letniego bawiącego się chłopca. Podeszli do niego i zaczęli pytać o wiek i adres. Chłopczyk jednak nie potrafił odpowiedzieć na te pytania. Na pytanie dotyczące jego rodziców rozpłakał się i powiedział, że mama sobie poszła. Po chwili do funkcjonariuszy podeszła kobieta, która również była ze swoim dzieckiem na placu. Powiedziała, że chłopczyk od godziny jest sam i próbował w między czasie wybiec na ulicę, ale go powstrzymała. Podczas tej rozmowy chwiejnym krokiem do policjantów zbliżała się kobieta, która nawoływała swojego syna po imieniu.
Beata P. tłumaczyła policjantom, że siedziała na ławce kilka metrów od placu i wypiła jedno piwo. Według niej chłopczyk chciał się pobawić na placu, więc mu pozwoliła. Wywiadowcy przebadali kobietę alkomatem. Jak się okazało miała ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie z tendencją rosnącą. Policjanci zatrzymali 35-letnią matkę i przewieźli do policyjnej celi. Chłopca przekazano pod opiekę babci.
Beata P. usłyszy dzisiaj zarzut narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – szczególnie, że ciąży na niej obowiązek opieki. Za to przestępstwo grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
ah/ij