Okradła koleżankę, bo chciała remontować mieszkanie
Za pieniądze z kradzieży, jakiej dokonała z szafki ubraniowej koleżance z pracy, chciała wyremontować mieszkanie. Wykorzystała chwilową nieobecność koleżanki i ukradła jej portmonetkę z pieniędzmi i dokumentami. Jej łupem padło ponad 3000 złotych. 20-letnia kobieta została zatrzymana przez kryminalnych z Piaseczna, gdy wracała z kolejnych zakupów.
20-letnia Sylwia S. pracowała w jednej z firm w Piasecznie. Wspólnie z dwoma koleżankami dzieliła szafkę ubraniową. Początkowo wszystko odbywało się bez żadnych problemów. Do czasu, gdy jedna z młodych kobiet stwierdziła brak 10 złotych w portmonetce. Jednak nie była pewna czy wzięła z domu te pieniądze, czy nie. Następnego dnia kobieta miała już większą sumę pieniędzy, ponad 3000 zł. Bezpośrednio po pracy miała zrobić zakupy. O wszystkim wiedziały jej koleżanki, z którymi razem się przebierała.
Po pracy stwierdziła brak portmonetki z pieniędzmi i dokumentami. Kobieta niezwłocznie powiadomiła piaseczyńskich policjantów. Podzieliła się również swoimi wątpliwościami, co do uczciwości jednej z koleżanek i fakcie zniknięcia 10 złotych dzień wcześniej, a ponieważ była to mała kwota, nie zawiadomiła o tym funkcjonariuszy.
Kryminalni na drugi dzień zatrzymali złodziejkę w chwili, gdy wracała z kolejnych zakupów z akcesoriami malarskimi. Kobieta wskazała miejsce, gdzie wyrzuciła dokumenty, policjanci odzyskali również część skradzionych pieniędzy. Funkcjonariuszom tłumaczyła, że potrzebowała pieniędzy na remont mieszkania, a wiedziała, że koleżanka ma pieniądze w szafce ubraniowej. Teraz za kradzież grozi jej kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
ego, hkk