Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Prosto z serwisu, „lewa” toyota trafiła na policyjny parking

Data publikacji 12.08.2014

Zarzuty paserstwa toyoty verso usłyszała 30-letnia kobieta i jej 36-letni mąż. Pracownicy serwisu samochodowego dokonując przeglądu auta, zwrócili uwagę na liczne ślady ingerencji w pole numerowe nadwozia, jak i całej karoserii auta. Powiadomieni o tym fakcie policjanci z Marek zatrzymali Magdalenę D. i Artura D. Wstępna opinia biegłego wskazała, że element nadwozia z numerem identyfikacyjnym został wstawiony do toyoty z innego pojazdu. Samochód trafił na policyjny parking, gdzie przejdzie szczegółowe badania mechanoskopijne. Decyzją prokuratora rejonowego w Wołominie kobieta i mężczyzna zostali objęci policyjnymi dozorami.

Kilka dni temu policjanci z Marek zostali poinformowani przez pracowników serwisu samochodowego o osobowej toyocie, co do której istnieje uzasadnione podejrzenie, że może ona pochodzić z przestępstwa. Funkcjonariusze postanowili bliżej przyjrzeć się sprawie. Udali się do serwisu, gdzie wskazano im toyotę verso z widocznymi śladami ingerencji w nadwozie, w tym elementy z polem numerowym karoserii i silnika. Policjanci ustalili, że pojazd został wstawiony przez kobietę, która osobiście umówiła się na jego odbiór.

Tego samego dnia o wskazanej porze po odbiór samochodu zgłosiła się właścicielka auta i jej mąż. Gdy tylko odebrali pojazd do działań przystąpili policjanci. Poinformowali ich o celu legitymowania i kontroli pojazdu. Na miejsce funkcjonariusze wezwali też biegłego sądowego, który przeprowadził oględziny toyoty. Już wstępna ekspertyza wykazała, że element konstrukcyjny auta, na którym umieszczone było pole numerowe zostało w całości przełożone z innego samochodu, dodatkowo pole numerowe silnika zostało mechanicznie usunięte.

Informacje te dały podstawę policjantom do odholowania toyoty na policyjny parking oraz zatrzymania Magdaleny D. i Artura D. jako osoby podejrzewane o popełnienie przestępstwa. Oboje już usłyszeli zarzuty nabycia pojazdu, co do którego zachodzi podejrzenie, że został on uzyskany za pomocą czynu zabronionego. Decyzją prokuratora rejonowego w Wołominie kobieta i mężczyzna zostali dodatkowo objęci policyjnymi dozorami. Może im grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności.
ts/ij

Powrót na górę strony