Alkohol nad wodą mógł doprowadzić do rodzinnej tragedii
5-latek był na miejskim kąpielisku w Zielonce wraz ze swoimi rodzicami. Ci niestety zamiast zwracać szczególną uwagę na dziecko byli zajęci sobą spożywając alkohol. Chłopiec kąpiąc się poza wyznaczonym miejscem zaczął tonąć. Szybka interwencja ratownika WOPR oraz przeprowadzona skutecznie akcja ratownicza zapobiegła tragedii. Dziecko trafiło do szpitala, rodzice do policyjnej celi. 34-letnia Wioletta T. i 42-letni Piotr T. już usłyszeli zarzuty niewłaściwej opieki i narażenia małoletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo uszczerbku na zdrowie.
Ubiegłej niedzieli kilka minut przed 18:00, dyżurny z komisariatu w Zielonce otrzymał zgłoszenie o topiącym się dziecku na kąpielisku „glinianki”. Na miejsce niezwłocznie udali się funkcjonariusze z Kobyłki. Tam zastali ratownika WOPR, który poinformował ich, że kilka minut wcześniej wydobył z wody i przeprowadził akcję ratowniczą polegającą na podtrzymaniu funkcji życiowych małego chłopca, który kąpał się poza wyznaczonym kąpieliskiem.
W trakcie rozpytywania ratownika, będący na miejscu zespół ratownictwa medycznego w karetce pogotowia udzielał dalszej pomocy 5-latkowi. Wraz z nim w pojeździe znajdowała się też jego matka. Od kobiety wyraźnie wyczuwalny był zapach alkoholu. Wraz z nią oraz zespołem medycznym policjanci udali się do szpitala. Tam decyzją lekarza dziecko zostało przyjęte na oddział pediatryczny. Badanie stanu trzeźwości 34-latki wykazało blisko 2 promile alkoholu. Kobieta oświadczyła, że na „gliniankach” była też z mężem, który widząc, że dziecko jest reanimowane przez ratownika oddalił się w nieznanym jej kierunku. Wioletta T. poinformowała policjantów, że razem z mężem piła piwo, w pewnym momencie straciła kontakt z synem, zobaczyła go dopiero jak ratownik wydobył go z wody na brzeg.
Kobieta została zatrzymana i trafiła do policyjnej celi. Kilka godzin później w miejscu zamieszkania policjanci zatrzymali 42-letniego ojca chłopca. Badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie Piotra T. blisko 2,1 promila alkoholu. Podobnie jak jego żona też trafił do policyjnych pomieszczeń dla osób zatrzymanych.
Rodzice chłopca już zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty niewłaściwej opieki i narażenia małoletniego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo uszczerbku na zdrowiu. Dodatkowo policjanci skierowali do sądu rodzinnego w Wołominie materiały, celem zbadania sytuacji opiekuńczej rodziny. Zgodnie z obowiązującymi przepisami może im grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Wypoczynek nie zmieni się w tragedię, jeśli będziemy przestrzegać kilku prostych zasad:
- kąpać się tylko w miejscach strzeżonych i nie wchodzić do wody w miejscach zabronionych,
- dzieci powinny bawić się nad wodą tylko pod czujną opieką dorosłych,
- gdy wchodzimy z dziećmi do wody zabezpieczmy je w kamizelkę ratunkową lub specjalne rękawki,
- pod żadnym pozorem nie wolno wchodzić do wody po wypiciu alkoholu, unikajmy także spożywania obfitych posiłków bezpośrednio przed kąpielą,
- po dłuższym leżeniu na słońcu nie wchodźmy od razu do wody, wpierw stopniowo zmoczmy ciało, w ten sposób unikniemy szoku termicznego,
- skoki "na główkę" oddajemy tylko na basenach, gdyż dno naturalnego zbiornika może się zmienić w ciągu kilku dni,
- materace zostawmy na brzegu lub pływajmy w pobliżu linii brzegowej - nie wypływajmy na nich na środek jeziora,
- unikajmy w wodzie zabaw typu „podtapianie” czy zrzucanie innych z materaca,
- przebywając w wodzie stosujmy się do poleceń ratowników,
- korzystając z rowerów wodnych, łodzi i innych sprzętów pływających - bez względu na umiejętności pływackie - zakładajmy kamizelki ratunkowe.
ts/ij