Garażowa rozlewnia nielegalnego alkoholu
Najpierw była operacyjna informacja, którą otrzymał zastępca naczelnika wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją. Potem błyskawiczna reakcja samego naczelnika i zastępcy i w efekcie ujawnienie garażowej rozlewni nielegalnego alkoholu, zatrzymanie 36-letniego obywatela Ukrainy. Policjanci zabezpieczyli 60 litrów nielegalnego alkoholu, baniaki, butelki i nakrętki. 36-latek usłyszał już zarzut, a jego trefny towar nigdy nie trafi na rynek.
Zastępca naczelnika wydziału do walki z przestępczością gospodarczą i korupcją otrzymał operacyjną informację o obywatelu Ukrainy, który miałby trudnić się handlem nielegalnym alkoholem.
Z ustaleń wynikało, że mężczyzna najpierw w garażu sam rozlewa alkohol, a potem wprowadza go do obrotu. Wiadomo było, jakim samochodem porusza się obywatel Ukrainy i gdzie aktualnie może nim jeździć. Zastępca naczelnika wspólnie z naczelnikiem wydziału natychmiast udali się we wskazany rejon i podjęli obserwację. Dosłownie kilka minut później już jechali za peugeotem, którego kierowca zmierzał do wskazywanego garażu.
Reszta potoczyła się już błyskawicznie. 36-letni obywatel Ukrainy został zatrzymany, a baniaki z 60 litrami alkoholu oraz przygotowane do rozlania puste butelki i nakrętki zostały zabezpieczone.
Dalsze czynności wykonane przez funkcjonariuszy wydziału doprowadziły do zgromadzenia materiału dowodowego pozwalającego na przedstawienie zatrzymanemu zarzutu wytwarzania i rozlewania napojów spirytusowych. Policjanci zabezpieczyli od podejrzanego na poczet ewenyualnych przyszłych kar gotówkę w kwocie 4 tysięcy złotych.
jw/aw