Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nie ma samochodu i odszkodowania, za to usłyszał zarzuty

Data publikacji 16.05.2014

36-letniego Krzysztofa G. zatrzymali policjanci z zespołu do walki z przestępczością samochodową. Mężczyzna zgłosił fikcyjną kradzież toyoty auris, po czym wyłudził od ubezpieczyciela odszkodowanie w kwocie blisko 63 tys. zł. Działania funkcjonariuszy doprowadziły nie tylko do przedstawienia mężczyźnie zarzutów popełnienia przestępstwa lecz również odzyskania i zabezpieczenia całej kwoty uzyskanego w ten sposób odszkodowania za pojazd, który faktycznie nie został skradziony.

Kradzieży toyoty auris o wartości blisko 63 tys. złotych zgłosił w marcu br. w wołomińskiej komendzie. Pojazd miał zginąć z miejsca zamieszkania, podczas nieobecności właściciela. Niemal natychmiast „poszkodowany” powiadomił też o tym firmę ubezpieczeniową, w której samochód był ubezpieczony od kradzieży. Ta na jego wniosek, wypłaciła mu odszkodowanie w kwocie, na jaką polisa opiewała w przypadku kradzieży auta.

Kryminalni wołomińskiej komendy postanowili szczegółowo zbadać okoliczności kradzieży samochodu. Analiza zebranych materiałów i weryfikacja zdarzenia były zastanawiające, a cała historia mało wiarygodna. Wykonując dalsze czynności, w tym kolejne przesłuchanie 36-latka, policjanci ustalili, że ten wcześniej „pozbył” się samochodu, a zgłoszenie o kradzieży pojazdu było mu niezbędne do uzyskana odszkodowania od ubezpieczyciela w wysokości blisko 63 tysięcy zł.

Krzysztof G. został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Już usłyszał zarzuty zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie oraz doprowadzania innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Mężczyzna dobrowolnie poddał się też karze roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Policjanci odzyskali również i zabezpieczyli całą kwotę, jaką ten uzyskał od ubezpieczyciela za pojazd, który faktycznie nie został skradziony.

Policjanci szacują, że duża ilość wszystkich kradzieży samochodów to tak zwane fałszywe zgłoszenia. Osoba zgłaszająca fikcyjną kradzież samochodu zazwyczaj liczy na wypłatę pieniędzy z odszkodowania, a niejednokrotnie ma jeszcze dodatkową gotówkę za wcześniej sprzedane swoje auto lub jego części. Zdarza się też, że jest to marka trudna do sprzedania za cenę, jaką życzy sobie właściciel. Wtedy ta metoda wydaje się łatwą drogą do pozbycia się kłopotu. Wtedy można wejść w poważny konflikt z prawem i ponieść tego surowe konsekwencje karne.

Policjanci coraz skuteczniej zwalczają tego typu przestępczość, doskonalą metody wykrywania fikcyjnych zgłoszeń. Każdy przypadek kradzieży, w toku prowadzonego policyjnego postępowania jest wszechstronnie analizowany. Nieuczciwi zgłaszający przestępstwo, którego nie popełniono mogą spodziewać się, że trafią przed oblicze sądu.

ea/ts

Powrót na górę strony