Pijany przyjechał odebrać żonę z pracy
Śródmiejscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzewanego o kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. 54-latek zignorował znak zakazu skrętu, miał we krwi ponad 2 promile alkoholu. Jan Z., w tym stanie, przyjechał odebrać żonę z pracy. Kiedy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty. Za to przestępstwo grozi do 2 lat pozbawienia wolności, kara grzywny i utrata prawa jazdy.
Do zdarzenia doszło wczoraj popołudniu w centrum Warszawy. Śródmiejscy dzielnicowi zwrócili uwagę na kierowcę citroena, który zignorował znak B-22 zakazujący skrętu w prawo.
Funkcjonariusze zatrzymali kierowcę, który popełnił wykroczenie. Sprawa zakończyłaby się na pouczeniu lub ukaraniu mandatem karnym, gdyby nie fakt, że podczas kontroli policjanci wyczuli od mężczyzny wyraźną woń alkoholu. Badanie stanu trzeźwości nie pozostawiło wątpliwości. 54-latek miał we krwi ponad 2 promile alkoholu.
Okazało się, że Jan Z. w tym stanie przyjechał odebrać żonę z pracy. Jak stwierdził pił tylko piwo. Mężczyzna został zatrzymany, kiedy już wytrzeźwieje zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty.
Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do 2 lat pozbawiania wolności, karę grzywny i utratę prawa jazdy.
ea/rsz