Bracia odpowiedzą za alarm bombowy
Wolscy policjanci ustalili, kto stał za fałszywym alarmem bombowym w jednym z centrów handlowych na Woli. Okazało się, że to dwóch nastolatków, którym się nudziło. Akcja służb ratunkowych i sprawdzenie pirotechniczne trwały kilka godzin. 13 i 14-latek odpowiedzą za swój zachowanie przed sądem rodzinnym i nieletnich.
2 listopada o 16.39 na numer alarmowy policji zatelefonował mężczyzna, który poinformował, że w jednym z centrów handlowych na Woli w toalecie jest podłożony ładunek wybuchowy. Policjanci podejrzewali, że może to być żart, ale jak w każdym tego typu przypadku na miejsce skierowano służby ratownicze i zarządzono sprawdzenie pirotechniczne.
Policyjni pirotechnicy sprawdzali bardzo dokładnie cały budynek centrum handlowego. Cała akcja trwała kilka godziny. Alarm okazał się fałszywy.
Policjanci z Woli od dłuższego czasu pracowali nad sprawą. Sprawdzali każdy sygnał, wielokrotnie przesłuchiwali nagrania. Kilka dni temu zapukali do drzwi jednego z mieszkań w dzielnicy. Tam zatrzymali dwóch braci 13 i 14-latka. Nieletni przyznali się, że poinformowali o ładunku. Teraz za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem rodzinnym i nieletnim. Ich rodzice zostaną prawdopodobnie obciążeni kosztami akcji.
ea/jb