Znalazł w lesie kradzioną toyotę i zdemontował ją na części
Jak zeznał w trakcie przesłuchania zauważył za domem w lesie osobowa toyotę. Uszkodzenia, jakie posiadała wskazywały, że mogła zostać skradziona. Gdy po auto nikt się nie zgłosił, zdemontował je na części i przeniósł niektóre elementy do swojego domu. Funkcjonariusze wydziału kryminalnego wołomińskiej komendy ustali, że pojazd został skradziony na warszawskiej Pradze. 20-letni Wojciech B. już usłyszał zarzuty paserstwa pojazdu pochodzącego z przestępstwa. Mężczyzna skorzystał z przysługującego mu prawa i dobrowolnie poddał się karze 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i grzywnie w wysokości 1000 złotych.
Kryminalni wołomińskiej komendy ustalili, że na terenie prywatnej posesji w gminie Radzymin może znajdować się samochód pochodzący z kradzieży. Policjanci postanowili to sprawdzić. Gdy pojawili się w gospodarstwie na tyłach garażu znaleźli karoserię toyoty corolli z wyciętym polem numerowym oraz części karoserii i wyposażenia pochodzących z tego pojazdu. W innym samochodzie w torbie reklamowej policjanci ujawnili pocięte tablice rejestracyjne. Sprawdzenie tablic oraz pozostałych numerów identyfikacyjnych, jakie znajdowały się na elementach wyposażenia toyoty wskazywały, że pojazd został skradziony w połowie maja na terenie warszawskiej Pragi.
W związku z podejrzeniem paserstwa auta funkcjonariusze zatrzymali i umieścili w policyjnej celi 20-letniego Wojciecha B. Mężczyzna w trakcie przesłuchania zeznał, że zauważył pojazd w lesie blisko swojego domu, uszkodzenia, jakie posiadał wskazywały na fakt, że może być kradziony. Gdy nikt nie zgłosi się po pojazd postanowił go zdemontować a części sprzedać. Wojciech B. już usłyszał zarzuty paserstwa pochodzącego z przestępstwa pojazdu. Mężczyzna skorzystał z przysługującego mu prawa i dobrowolnie poddał się karze 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata i grzywnie w wysokości 1000 złotych.
ea/ts