Dzięki chipowi po dwóch latach pies wrócił do właściciela
Wczoraj dyżurny komisariatu w Łomiankach otrzymał informację od zgłaszającego, że ten rozpoznał swojego psa, który zaginął 2 lata wcześniej. Psa zauważył, gdy ten szedł na smyczy, prowadzony przez innego mężczyznę. Dzięki interwencji policjantów suczka razem z nowym i poprzednim właścicielem przewieziona została do weterynarza. Lekarz odczytał chipa, który bezspornie potwierdził, że labrador należy do zgłaszającego. Pies po dwóch latach ponownie trafił do właściciela.
Kilka minut po 13.00 dyżurny komisariatu w Łomiankach otrzymał informację o odnalezieniu psa. Zgłaszający poinformował, że na jednej z posesji przebywa jego pies, który wcześniej zaginął. Jak ustalili policjanci, zgłaszającemu dwa lata wcześniej zaginęła suczka rasy labrador. Nie był wówczas pewien, czy zwierzę zostało mu skradzione, czy samo uciekło. Przez długi czas wspólnie z rodziną szukali psa, który wówczas nie miał jeszcze roku.
Wczoraj na ulicy zauważył mężczyznę, który prowadził labradora na smyczy. Suczka poznała swojego pana i zaczęła się do niego łasić. Zgłaszający nie miał już żadnych wątpliwości. Powiedział mężczyźnie, że to może być jego pies, który posiada chipa i poprosił, aby poszli do weterynarza to sprawdzić. Mężczyzna pomimo tego odszedł na pobliską posesję.
Policjanci udali się pod wskazany adres, ale tam psa nie było. Funkcjonariusze ustalili jednak nową właścicielkę i odnaleźli psa. Kobieta wyjaśniła, że zwierzę kupiła dwa lata wcześniej na jednym z bazarów. Dzięki interwencji policjantów suczka razem z nowym i poprzednim właścicielem przewieziona została do weterynarza. Lekarz odczytał chipa, który bezspornie potwierdził, że labrador należy do zgłaszającego. Pies po dwóch latach ponownie trafił do właściciela.
ego/rm