Zaatakował policjantów, bo przecież miało się nie wydać
Z miejsca wypadku, kierowca volkswagena natychmiast uciekł. Po kilku minutach pod jego domem byli już policjanci. Do sprawcy wypadku mundurowi doszli błyskawicznie po zgubionej przez niego tablicy rejestracyjnej. 22-letni Łukasz K. tak zdenerwował się tym, że sprawa się wydała, że zaatakował policjantów. Grozi mu teraz do 3 lat pozbawienia wolności.
Dzisiaj nad ranem na drodze krajowej z Warszawy do Lublina doszło do zderzenia dwóch pojazdów. W jadącą mercedesem obywatelkę Ukrainy uderzył biały volkswagen. Po zderzeniu, kierowca volkswagena stracił panowanie nad kierownicą, uderzył jeszcze w przydrożną barierkę i…natychmiast odjechał.
Policjanci z posterunku w Wiązownie nie mieli żadnych problemów z błyskawicznym dotarciem do kierowcy volkswagena. Uciekając z miejsca wypadku, sprawca zgubił swoją tablicę rejestracyjną. Poszkodowana obywatelka Ukrainy trafiła na obserwację do szpitala, a pod domem uciekającego kierowcy znaleźli się policjanci.
Podczas tej interwencji 22-letni kierowca volkswagena Łukasz K. zaatakował policjantów pięśćmi, ponieważ nie mógł pogodzić się z faktem, że nie udało mu się uniknąć odpowiedzialności. Po chwili został on obezwładniony i przewieziony do otwockiego aresztu. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu miał go ponad promil. Łukasz K. już stracił zdobyte 4 miesiące temu prawo jazdy.
Ponadto nie uniknie teraz odpowiedzialności za jazdę i spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu oraz za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta. Grozi mu teraz do 3 lat pozbawienia wolności.
dt, js