Policjant rozpoznał napastnika z lewarkiem
Ojciec z synem wracając wieczorem do domu, zostali zaatakowani nieopodal stacji paliw w Kołbieli. Obaj mężczyźni zostali kilkakrotnie uderzeni po głowie lewarkiem samochodowym. Rany okazały się bardzo poważne, u 25-letniego syna stwierdzono pęknięcie podstawy czaszki. Jeden z policjantów przeglądając zapisy z kamer monitoringu rozpoznał sprawcę napaści. Wczoraj wieczorem 24-letni mieszkaniec gminy Celestynów trafił do policyjnej celi.
Około 19.00 do powracającego do domu ojca z synem podbiegł nieznany im mężczyzna. Beż żadnego powodu i słowa zamierzył się on przyniesionym ze sobą lewrkiem samochodowym i zadał cios w głowę 25-latka. Ojciec widząc to, próbował ochronić syna przed ciosami, lecz wówczas to jemu sprawca zadał uderzenia metalowym lewarkiem. Sprawca tak jak szybko się pojawił, tak równie szybko się oddalił.
Natychmiast po pierwszej informacji o zdarzeniu spod stacji paliw w Kołbieli, oficer dyżurny komisariatu w Karczewie wysłał tam podległe mu załogi. Ojciec z synem trafili do jednego z warszawskich szpitali, niestety u młodszego z poszkodowanych stwerdzono pęknięcie podstawy czaszki, a jego stan określa się jako ciężki.
Funkcjonariusze z posterunków policji z Kołbieli i Celestynowa, szybko odnaleźli świadków zdarzenia spod stacji paliw. Niezbędny okazał się również zapis z monitoringu, jaki natychmiast został przejrzany przez jednego z miejscowych policjantów.
To właśnie ten funkcjonariusz na obrazie z jednej z okolicznych kamer przemysłowych rozpoznał w uciekającym z lewarkiem mężczyźnie, znanego mu osobiście 24-letniego mieszkańca gminy Celestynów.
Wczoraj wieczorem policjanci z Kołbieli, zatrzymali go przed jednym z supermarketów. Mężczyzna został osadzony w policyjnej celi. Jeszcze dziś 24 latkowi zostaną przedstawione zarzuty.
Sprawa ta prowadzona jest pod nadzorem otwockiej prokuratury. Przestępstwo, którego dopuścił się mężczyzna zagrożone jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
ea/js