Szef okradł pracownika
1800 euro i 3600 złotych - tyle miał w portfelu pracownik baru. Nieopatrznie zostawił portfel w toalecie, nie podejrzewał nawet, że pracodawca, od którego chciał odkupić lokal ukradnie mu wszystkie zbierane na ten cel pieniądze. Wywiadowcy zatrzymali 33-letniego obywatela Egiptu, który dziś usłyszy zarzut kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Policjanci z wywiadu udali się do baru prowadzonego przez obcokrajowców. Jeden z nich powiadomił funkcjonariuszy, że kilkanaście minut temu jego szef ukradł mu portfel, w którym poza kartą pobytu była gotówka w kwocie 1800 euro i 3600 złotych.
Z jego relacji wynikało, że będąc w toalecie zostawił nieopatrznie portfel, kiedy po chwili wrócił, żeby go zabrać, portfela już nie było. Zapytany o wszystko szef wzruszył jedynie ramionami, stwierdził, że nie ma pojęci, o jakim portfelu mówi pracownik, po czym wyszedł do banku. Zawiadamiający wyjaśnił funkcjonariuszom, że pieniądze, które miał przy sobie, to gotówka, jaką zbierał na wykupienie baru od szefa. Po ustaleniu okoliczności zdarzenia wywiadowcy zatrzymali 33-letniego Egipcjanina.
Dziś sprawą zajmą się policjanci z wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. Mężczyzna usłyszy zarzut kradzieży.
ea/jw