Na skróty po zarzuty
Chcąc skrócić sobie drogę, swoim samochodem wjechał na przejście przez tory dla pieszych. Gdy pojazd znajdował się na torowisku, silnik nagle zgasł. Chcąc uchronić swoje auto przed kolizją z nadjeżdżającym pociągiem, udał się do dyżurnej ruchu kolejowego prosząc, aby ta zatrzymała pociąg. Tak jednak się nie stało, nadjeżdżający skład towarowy najechał na stojącego na torach volkswagena. Policjanci wołomińskiej drogówki zatrzymali 24-letniego Krzysztofa K. kierowcę i właściciela auta. Badanie wykazało u niego blisko 1,6 promila alkoholu. Już usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna poddał się dobrowolnie karze.
O tym, że na przysłowiowe tzw. „skróty” nie zawsze jest najszybciej i najbezpieczniej przekonał się kilka dni temu 24-latek. Kilka minut po 22:00 jadąc swoim samochodem w miejscowości Szewnica gmina Jadów postanowił przejechać przez torowisko. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby kierujący wybrał przejazd dla samochodów. Tak się jednak nie stało. Mężczyzna chcąc skrócić sobie drogę wybrał przejście przez tory dla pieszych. Gdy pojazd znajdował się na torowisku, silnik nagle zgasł. Słysząc zbliżający się pociąg udał się do dyżurnej ruchu kolejowego prosząc, aby ta zatrzymała skład. Pomimo gwałtownego hamowania pociąg towarowy najechał na stojącego na torach volkswagena.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze wołomińskiej drogówki poddali badaniu trzeźwości 24-letniego Krzysztofa K. Wynik wskazał blisko 1,6 promila alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnej celi, a wrak uszkodzonego przez pociąg samochodu na policyjny parking. Policjanci z komisariatu w Jadowie już przedstawili Krzysztofowi K. zarzuty kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Ten przyznał się do zarzucanych czynów i dobrowolnie poddał karze zakazu powadzenia pojazdów oraz grzywnie w wysokości 900 zł. Dodatkowo odpowie za spowodowanie kolizji w ruchu drogowym.
dt, ts