Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Groził, że spali zakład fryzjerski

Data publikacji 11.03.2011

Dzięki czujności oficera dyżurnego z Bielan policjanci zapobiegli tragedii. Mundurowi zatrzymali 42-latka, który chwilę wcześniej groził właścicielce zakładu fryzjerskiego, że spali zakład, a potem oblał jakąś substancją cały budynek. Robertowi W. został przedstawiony zarzut za groźby karalne. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Robert W. pracował w zakładzie fryzjerskim przy ulicy Duracza, wykonywał tam drobne prace remontowe. Zdarzało się, że mężczyzna nadużywał alkoholu, wówczas stawał się bardzo agresywny. Niestety agresja narastała z każdym dniem coraz bardziej. W ciągu ostatnich kilku dni urządził awanturę swojej szefowej, groził, jej i jej rodzinie pozbawieniem życia. Właścicielka po kolejnej awanturze zabroniła pracownikom wpuszczania go do zakładu. Gdy rano mężczyzna przyszedł do pracy i nie został wpuszczony do środka zdenerwował się jeszcze bardziej. 42-latek zaczął grozić, że podpali zakład. Kilka minut później wrócił z butelką z cieczą, którą zaczął polewać budynek w którym mieścił się zakład.

Dyżurny bielańskiej komendy zauważył na kamerach monitoringu moment, gdy mężczyzna polewał okna i drzwi zakładu jakąś cieczą. Niemalże w tym samym czasie fryzjerka przebywająca w zakładzie zadzwoniła na policję. Mundurowi zatrzymali agresywnego mężczyznę, a butelkę z cieczą zabezpieczyli.

Mężczyzna miał prawie 1,5 promila alkoholu we krwi. 42-latek został umieszczony w policyjnym areszcie. Zabezpieczona ciecz zostanie przesłana do badania. Robertowi W. został już przedstawiony zarzut za groźby karalne. Mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

dt, eb
 

Powrót na górę strony