Liczników nie ma, ale prąd jest
Policjanci wydziałów do walki z przestępczością gospodarczą poszczególnych komend KSP zatrzymują coraz więcej osób, które w nielegalny sposób pobierają energię elektryczną. Tylko w 2010 roku nielegalny pobór prądu policjanci odkryli aż w 500 mieszkaniach znajdujących się na terenie garnizonu stołecznego. To o 140 przypadków więcej, aniżeli było to w roku 2009.
W ostatnim czasie do policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości gospodarczej coraz częściej wpływają informacje o osobach, które nielegalnie korzystają z energii elektrycznej.
Funkcjonariusze na bieżąco weryfikują i sprawdzają te informacje. Ostatnio przeprowadzili kontrole w kilkunastu mieszkaniach, m.in. w Legionowie, Otwocku oraz w warszawskich dzielnicach: na Pradze Południe, w Rembertowie oraz na Pradze Północ.
Złodzieje prądu wykorzystują różne sposoby, aby uniknąć płacenia rachunków za energię. Są osoby, które podłączają przewody bezpośrednio do skrzynki bezpiecznikowej z pominięciem licznika. Tak było na przykład w przypadku jednego mieszkańca Legionowa. Drugi mieszkaniec tej miejscowości obszedł zabezpieczenia przedlicznikowe i dzięki temu „mógł” za darmo korzystać z energii.
Z kolei mieszkanka Otwocka przewód podłączyła do zewnętrznej skrzynki bezpiecznikowej. Mieszkaniec Pragi Południe korzystał z prądu podłączając urządzenia z pominięciem licznika energetycznego. Podobnie postąpili mieszkanka Pragi Północ i mieszkaniec Rembertowa.
Przestępstwo kradzieży prądu jest coraz powszechniejsze. Tylko w 2010 roku nielegalny pobór prądu policjanci odkryli aż w 500 mieszkaniach znajdujących się na terenie garnizonu stołecznego. Dla porównania w 2009 roku zarejestrowano 360 takich przypadków.
Osoby, które nielegalnie pobierają prąd mogą odpowiadać za kradzież. Kodeks karny przewiduje za to karę nawet do 5 lat więzienia.
ea