Rodzinna solidarność?
Młodszy syn nie zatrzymał się do policyjnej kontroli, ponieważ nie miał prawa jazdy. Próbował ratować się ucieczką do rodzinnego domu. Tam ścigających go mundurowych zaatakowali członkowie jego rodziny. W efekcie sprawca całego zamieszania odpowie za wykroczenia: jazdę bez uprawnień i niezatrzymanie się do kontroli, a jego brat i ojciec za przestępstwa: znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy.
Wszystko zaczęło się od tego, że kierowca fiata seicento nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W pościg za nim ruszyli czosnowscy policjanci. Mężczyzna wjechał na prywatną posesję i próbował ukryć się w domu. Już było o krok od kontroli, gdy drogę interweniującym funkcjonariuszom zastąpiło dwóch mężczyzn i kobieta. Znajomi ściganego kierowcy zaczęli zachowywać się agresywnie wobec mundurowych i znieważyli ich. Ci wezwali posiłki i wylegitymowali Michała L. 26-letni mężczyzna przyznał, że nie zatrzymał się do kontroli, ponieważ nie ma prawa jazdy. Próbował ratować się ucieczką, sądząc, że w ten sposób uniknie kontroli.
29-letni Damian L. oraz 48-letni Stanisław L. zostali zatrzymani i trafili do policyjnych cel. Obaj już zostali przesłuchani i przedstawiono im zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy oraz znieważenia interweniujących. Na razie obaj są objęci dozorem policyjnym. 45-letniej Dorocie L. dochodzeniowcy przedstawili zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. O dalszych losach całej trójki zadecyduje sąd. Wnioskiem do sądu zakończy się sprawa kierowcy fiata, który także odpowie za swoje zachowanie.
ea/ij