Wpadł, gdy wracał ze skupu złomu
W ręce funkcjonariuszy z komisariatu w Tarczynie wpadł 39-letni Ryszard S. Mężczyzna wracał oplem ze skupu złomu, gdzie sprzedał skradzione wcześniej rusztowania. Nie miał prawa jazdy, samochód nie posiadał ważnych badań technicznych, nie miał też OC, a przyczepka była kradziona. Ryszardowi S. grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Tarczyna pracowali nad rozwiązaniem sprawy kradzieży 10 sztuk rusztowań tzw. „warszawskich”. Rusztowania zginęły z budynku gospodarczego w ciągu ostatniego miesiąca. Funkcjonariusze od początku podejrzewali, że z przestępstwem mogą mieć związek osoby trudniące się zbieractwem metali.
Wczoraj w Tarczynie funkcjonariusze zatrzymali do kontroli drogowej opla z przyczepką, którym prawdopodobnie miał się poruszać sprawca kradzieży. Ryszard S. nie krył zaskoczenia, w pierwszym momencie próbował udawać, że nie ma pojęcia o czym policjanci do niego mówią. Jak się okazało 39-latek nie miał prawa jazdy, auto ważnych badań technicznych, brak OC, a przyczepka, którą ciągnął została trzy miesiące temu skradziona w Warszawie. Policjanci w samochodzie ujawnili też pokwitowanie z punktu skupu złomu. Po kontroli w skupie złomu mundurowi zabezpieczyli sprzedane przez Ryszarda S. rusztowania.
Odzyskane rusztowania i przyczepka niebawem wrócą do właścicieli. Ryszard S. wczoraj trafił do policyjnego aresztu i niebawem usłyszy zarzuty za kradzież. Grozi mu kara nawet 5 lat więzienia.
hkk, mm