Z maczetą napadł na restaurację
Na 2 miesiące aresztował sąd zatrzymanego przez policjantów z warszawskich Włoch 17-letniego Maksymiliana S. Chłopak z maczetą w ręku wtargnął do jednej z restauracji w Al. Krakowskiej i zażądał pieniędzy. Napastnik spłoszony uciekł bez łupu. Zatrzymany został kilka minut później przez funkcjonariuszy patrolujących teren Włoch. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Chwilę grozy przeżyła pracownica jednej z restauracji w Al. Krakowskiej, kiedy zobaczyła w ręce jednego z klientów maczetę. Młody chłopak zażądał wydania pieniędzy.
Na szczęście pokrzywdzonej nic się nie stało, a rozbójnik bez pieniędzy uciekł z budynku. 17-latket słysząc, że jeden z pracowników dzwoni na policję, przestraszył się i uciekł.
Powiadomieni o zdarzeniu funkcjonariusze z warszawskich Włoch natychmiast rozpoczęli działania. Niespełna godzinę później policjanci z patrolu bez trudu rozpoznali w przechodniu opisywanego przez pracownicę 17-latka. Maksymilian S. trafił do komendy na Ochocie.
W jego mieszkaniu kryminalni zabezpieczyli maczetę, którą w chwili napadu miał przy sobie. 17-latek usłyszał zarzut usiłowania rozboju. Sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu Maksymiliana S. na 2 miesiące. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
bw/ew