Nielegalna opalenizna?
Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą wpadli na trop sieciowego, dużego solarium, w którym właściciele kradli prąd. Sami regulowali ilość zużytej energii, a tym samym wysokość opłat. Funkcjonariusze dokonali kontroli dwóch punktów i w obu potwierdzili nielegalny pobór prądu. Sprawa będzie miała swój finał w sądzie.
Policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej od pewnego czasu przyglądali się działalności pewnego dużego, sieciowego solarium. Istniało podejrzenie, że dochodzi tam do nielegalnego poboru energii elektrycznej. Z informacji funkcjonariuszy wynikało, że w dwóch punktach w Warszawie właściciele sami regulują, ile prądu zostało zużyte. Funkcjonariusze wykonali niezbędne sprawdzenia i przeprowadzili operacyjne ustalenia, które potwierdziły wszystkie podejrzenia.
Wczoraj policjanci wspólnie z pracownikami elektrowni skontrolowali dwa solaria. W obu przypadkach wyraźnie były ślady manipulowania przy układzie pomiarowym. Liczniki miały nieautentyczne plomby i uszkodzone tabliczki znamionowe. Wszystko to umożliwiało przysłowiowe „kręcenie” licznikiem w celu zafałszowania prawidłowego odczytu kontrolnego. W dwóch solariach liczniki zostały zdemontowane i zabezpieczone.
Właściciele kontrolowanych punktów usługowych poniosą odpowiedzialność karną za popełnione przestępstwo. Wartość poniesionych przez zakład energetyczny start nie została jeszcze oszacowana, ale najprawdopodobniej będzie to duża kwota.
ea/jw