Elektronarzędzia zamiast koła zapasowego
Złodziej wywiózł szlifierki kątowe i młotowiertarkę schowane w bagażniku, we wnęce na koło zapasowe. Dzięki błyskawicznej reakcji policjantów i czujności pracowników ochrony wpadł zaraz po opuszczeniu stanowiska kasowego. Jego łupem padł towar o wartości ponad 2300 złotych. Za przestępstwo, które popełnił 31-latek grozi do 5 lat więzienia.
Godzinę po otwarciu marketu budowlanego w Piasecznie pojawił się klient, którego bardzo interesowały elektronarzędzia. Dosyć długo oglądał towar, do tego stopnia, że jego zachowanie wzbudziło podejrzenia pracowników ochrony. Zaczęli obserwować jego poczynania. W pewnym momencie mężczyzna włożył do koszyka dwie szlifierki kątowe i młotowiertarkę. Elektronarzędzia przykrył gąbką i wyszedł ze sklepu na teren zewnętrzny z materiałami budowlanymi. Tam ukrył towar i opuścił market z pustym koszykiem. Pracownicy ochrony podejrzewali, że mężczyzna wróci po ukryty towar. O swoich podejrzeniach i całym zdarzeniu powiadomili piaseczyńskich funkcjonariuszy.
Po godzinie, ten sam mężczyzna wrócił na miejsce kradzieży. Tym razem jednak nie wchodził do hali sprzedaży, ale wjechał autem na teren zewnętrzny z materiałami budowlanymi. Otworzył bagażnik i zaczął wybierać towar, kilka rurek, dwa worki zaprawy klejowej i jakieś drobiazgi. W międzyczasie bacznie dookoła się rozglądał, gdy w pobliżu nikogo nie było, ukryte wcześniej elektronarzędzia schował we wnękę po kole zapasowym.
Mężczyzna był przekonany, że zapłaci przy stoisku kasowym drobną sumę za oficjalnie okazany towar i spokojnie wywiezie drogie elektronarzędzia. Gdy chciał odjechać ze stanowiska kasowego, pracownicy ochrony poprosili go o paragon i otwarcie bagażnika. Mężczyzna nie reagował na interwencję ochrony i próbował uciekać, ale skutecznie mu w tym przeszkodzili piaseczyńscy policjanci, którzy zatrzymali 31-latka i przewieźli na komendę.
Prawdopodobnie to jeszcze nie koniec problemów 31-latka. W jego miejscu zamieszkania policjanci ujawnili kolejne elektronarzędzia, na które mężczyzna nie posiadał żadnych dowodów zakupu. Teraz policjanci sprawdzają, czy nie pochodzą z kradzieży. Sebastian S. będzie odpowiadał za kradzież. Czyn ten zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
kp/hkk