Oddał w zastaw samochód żony
Przywłaszczył samochód żony, ale cały czas twierdził, że jest on w naprawie, która się przeciąga. Pojazd jednak był oddany w zastaw, za pożyczkę w kwocie 10 000 złotych. Kryminalni odzyskali auto i zatrzymali Kamila S. 30-latek przyznał się do zarzucanego czynu. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
W połowie maja do komendy przyszła kobieta i złożyła zawiadomienie o przywłaszczeniu przez jej męża samochodu, stanowiącego jej własność. Kilka dni później został on przesłuchany. Oświadczył wtedy, że auto oddał do naprawy, ale pojawiły się pewne trudności i dlatego wszystko się przeciąga. Policjanci, którzy przesłuchiwali 30-latka nie dali wiary jego tłumaczeniom. Ich doświadczenie podpowiadało im , że mężczyzna kłamie. Kryminalni przez cały czas byli w kontakcie z pokrzywdzoną.
Pod koniec czerwca kobieta poinformowała funkcjonariuszy, że skontaktowały się z nią dwie osoby, które chcą zwrotu pożyczki. Policjanci ustali, że Kamil S. zawarł z nimi umowę. 30-latek podał, że jest właścicielem pojazdu i oddał go w zastaw za pożyczkę w kwocie 10 000 złotych. Mężczyźni, którzy byli w posiadaniu samochodu zgłosili się do jego żony po odbiór pieniędzy, gdyż nie mieli kontaktu z Kamilem S. Jeszcze tego samego dnia auto wróciło do prawowitej właścicielki.
Kryminalni ustalili gdzie przebywał Kamil S. i zatrzymali go. 30-latkowi zostały przedstawione zarzuty za przywłaszczenie mienia. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu.
kp/eb