Od pomyłki do znieważenia
Zygmunt M. najprawdopodobniej pomylił bloki. Pukał nie do swojego mieszkania, choć wszedł niby do swojej klatki i był niby na swoim piętrze. Właściciel lokalu wezwał na pomoc policjantów. Gdy ci próbowali wyjaśnić pijanemu mężczyźnie pomyłkę, ten zaczął im ubliżać. W tej sytuacji zamiast do swojego domu, trafił do policyjnej celi.
Do zdarzenia doszło wczoraj po 19:00. Wówczas to do policjantów dotarła informacja, że do jednego z nowodworskich mieszkań dobija się pijany mężczyzna. Mundurowi od razu przyjechali na miejsce. Z ich ustaleń wynikało, że Zygmunt M. pomylił bloki i pukał nie do swojego mieszkania, choć na tym samym piętrze. Mężczyzna nie dawał za wygraną, a tłumaczeń mundurowych nie przyjmował. Gdy ci nie wpuścili go na klatkę schodową, aby nie niepokoił lokatorów, ten zaczął im ubliżać.
Policjanci zatrzymali 54-letniego Zygmunta M. do wyjaśnienia. W komendzie okazało się, że ma on 2,4 promila alkoholu w organizmie. Gdy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany i najprawdopodobniej usłyszy zarzut znieważenia funkcjonariuszy. Jaką kare poniesie za swoje zachowanie, zadecyduje sąd.
ea/ij