Z kradzionego ogrodzenia zrobił kojec dla psa
Podczas policyjnej kontroli na jego posesji funkcjonariuszom z komisariatu w Radzyminie tłumaczył, że kojec dla psa zrobił z gotowych elementów ogrodzenia zakupionego w jednym z marketów budowlanych. Policjanci nie dali wiary w to co mówił, posiadali zupełnie inne informacje z których wynikało, że kojec został wykonany z części skradzionego wcześniej ogrodzenia. 43-letni Artur G. w trakcie przesłuchania zeznał, że zakupił elementy ogrodzenia od nieznanego mu mężczyzny. Już usłyszał zarzuty paserstwa i dobrowolnie poddał się zaproponowanej karze.
Funkcjonariusze z radzymińskiego komisariatu prowadzili postępowanie wyjaśniające w sprawie kradzieży metalowych elementów ogrodzenia z terenu jednej z posesji. Zebrane informacje oraz posiadana wiedza zaprowadziły ich do domu 43-letniego Artura G. Mężczyzna miał na terenie swojej posesji z podobnych elementów wykonać kojec dla psa.
Gdy funkcjonariusze zjawili się u mężczyzny zarówno on jak i jego żona zgodnie stwierdzili, że kojec dla psa został zrobiony z wcześniej zakupionych gotowych materiałów w jednym z marketów budowlanych. Podczas przeszukania policjanci ujawnili również w części ładunkowej dostawczego pojazdu znajdującego się na posesji podobne pocięte metalowe elementy ogrodzenia, z jakich wykonano kojec, które odpowiadały wyglądem skradzionemu wcześniej ogrodzeniu. To utwierdziło funkcjonariuszy w przekonaniu, że ujawnione rzeczy pochodzą z przestępstwa.
43-letni Artur G. podczas przesłuchania zeznał, że metalowe elementy ogrodzenia, z których zrobił kojec dla swojego psa zakupił od nieznanego mu mężczyzny. Mężczyzna już usłyszał zarzut paserstwa i dobrowolnie poddał się zaproponowanej karze.
ea/ts