Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

„Sprawdzam poziom wody”

Data publikacji 01.06.2010

Tak tłumaczył się mężczyzna zatrzymany przez policjantów z Nowego Dworu Mazowieckiego. 25-latek natknął się na mundurowych, gdy wychodził w nocy z cudzego domku letniskowego, zalanego wodą z Narwi. Powódź uniemożliwiła dojście do działek, dlatego mężczyzna myślał, że rzeczy znajdujące się tam, będą łatwym łupem. Policjanci uświadomili mu, jak bardzo się pomylił.

Wszystko rozegrało się w nocy z niedzieli na poniedziałek w Nowym Dworze Mazowieckim, na działkach letniskowych przy rzece Narew. Policjanci z wydziału prewencji patrolowali teren zalany przez rzekę. W pewnym momencie usłyszeli dziwny hałas dobiegający z jednej z działek.  Po chwili zobaczyli wychodzącego z domku młodego mężczyznę. Zaczęli go obserwować. 25-latek przeszedł przez siatkę ogradzającą posesję. Kiedy zobaczył funkcjonariuszy  od razu zaczął uciekać.  Szybko został jednak zatrzymany.

Rafał T. trafił do komendy. Mundurowi musieli znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, między innymi sprawdzić, co mężczyzna robił na działkach, do kogo należy dom i czy w ogóle doszło do popełnienia przestępstwa.  Zatrzymany tłumaczył się funkcjonariuszom, że na działce sprawdzał poziom wody. Ale mundurowi w kieszeniach jego ubrania znaleźli noże, rękawiczki i klucze. Ślady pozostawione przez niego w domku, także świadczyły o tym, że mogło dojść do złamania prawa. Zanim 25-latek został przesłuchany musiał wytrzeźwieć, ponieważ w chwili zatrzymania miał 1,8 promila alkoholu w organizmie. Policjanci w między czasie ustalili właściciela działki i domku letniskowego. Wszystko wskazywało na to, że mężczyzna nie zdołał nic ukraść z domku, ponieważ spłoszyli go policjanci. Jak się okazało zdołał on jedynie wynieść swój łup. Latarkę, szlifierkę, wiertarkę i inne narzędzia mundurowi znaleźli ukryte w trawie.

Na podstawie zebranych materiałów dowodowych mężczyźnie zarzuca się kradzież z włamaniem do domku letniskowego. Jaką karę poniesie zadecyduje sąd.

 

Powrót na górę strony