Myśleli, że nie dosięgnie ich "ręka sprawiedliwości"
Na początku roku zaatakowali nieletniego, którego pobili i okradli z rzeczy osobistych. Kilka tygodni chodzili po stołecznych ulicach czując się bezkarni. Nie przypuszczali nawet, że policjanci z Mokotowa nie zapomnieli o przestępstwie, którego byli sprawcami. Pracowali nad sprawą, aż zatrzymali dwóch podejrzanych dorosłych mężczyzn oraz ich nieletniego wspólnika. Dla tych starszych cała historia zakończyła się tymczasowym aresztowaniem.
Cała sprawa swój początek miała w styczniu bieżącego roku. Wtedy to na jednej z mokotowskich ulic trzech sprawców okradło nieletniego. Rozbójnicy nie mieli przy tym żadnych skrupułów. Aby zabrać swój łup, użyli siły wobec swojej ofiary.
Do rozwiązania kolejnej już sprawy wkroczyli funkcjonariusze z mokotowskiego wydziału zwalczającego przestępczość przeciwko życiu i zdrowiu. Trop poprowadził ich prosto do trzech sprawców przestępstwa sprzed kilku tygodni. Jednym z nich okazał się nieletni.
Zebrany w sprawie materiał pozwolił na zastosowanie wobec dwóch dorosłych rozbójników środka zapobiegawczego. Na wniosek prokuratury zostali oni aresztowani na najbliższe trzy miesiące. O wyczynach ich nieletniego wspólnika zostanie powiadomiony sąd rodzinny, który zadecyduje o dalszych losach chłopaka. Za przestępstwo rozbójnicze kodeks karny przewiduje karę nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
ea/KRP II