Była kolizja, nie było kradzieży
Jak zeznał funkcjonariuszom nieznany sprawca wszedł do jego domu przez okno, zabrał kluczyki i odjechał osobowym renault. Samochód, o którym mówił mężczyzna był już jednak w posiadaniu policjantów. Trafił na policyjny parking w związku z kolizja drogową, w której uczestniczył. Jego kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia. Kryminalni wołomińskiej komendy kilka godzin potrzebowali na rozwikłanie tej sprawy. Zatrzymany 48-letni Mirosław F. już przyznał się do składania fałszywych zeznań oraz zawiadomienia organu powołanego do ścigania o niepopełnionym przestępstwie.
Kilka dni temu do komisariatu w Tłuszczu zgłosił się 48-letni Mirosław F. składając zawiadomienie o kradzieży renault scenic. Pojazd miał zginąć z posesji. Jak zeznał zgłaszający nieznany mu sprawca miał wejść do jego domu przez okno zabrać kluczyki, po czym odjechać pojazdem stanowiącym jego własność.
Sprawdzane i weryfikowane na bieżąco przez kryminalnych z Tłuszcza okoliczności zdarzenia, były jednak zastanawiające, a cała historia mało wiarygodna, tym bardziej, że funkcjonariusze byli już w posiadaniu renault. Postanowili przyjrzeć się sprawie dokładniej. Odpowiednio przygotowani, już w trakcie przyjmowania zawiadomienia o kradzieży pojazdu przypuszczali, że to fikcyjne zgłoszenie.
Wykonując dalsze czynności, ustalili, że zgłaszający mógł dzień wcześniej uczestniczyć jako sprawca w kolizji drogowej, po której pozostawił swój pojazd i oddalił się z miejsca zdarzenia. Policjanci zabezpieczyli samochód na policyjnym parkingu. Zebrany materiał dowodowy oraz szczegółowe przesłuchanie mężczyzny wyraźnie wskazywało na sfingowanie tej kradzieży.
Mężczyzna przyznał się do fikcyjnego zgłoszenia kradzieży swojego pojazdu. Już usłyszał zarzuty składania fałszywych zeznań oraz zawiadamia o przestępstwie organu powołany do ścigania wiedząc, że przestępstwa nie popełniono. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo funkcjonariusze prowadzą czynności związane ze zdarzeniem drogowym.
dt, ts