Napadł, bo zabrakło mu na piwo
Wczoraj w nocy policjanci z warszawskiego Śródmieścia zatrzymali mężczyznę, który chwilę wcześniej przewrócił na ziemię i usiłował okraść młodą kobietę. Jak później tłumaczył funkcjonariuszom, napadł, bo zabrakło mu na piwo. Zatrzymany noc spędził w policyjnym areszcie, a dzisiaj odpowie za swoje zachowanie. Za czyn, którego się dopuścił grozi do 12 lat więzienia.
Wczoraj wieczorem około 20.00 do oficera dyżurnego wpłynęła informacja o usiłowaniu napadu, które miało miejsce przy ul. Czerniakowskiej. Nieznany mężczyzna zaatakował młodą kobietę, która wyszła z psem na spacer. Doszło do szarpaniny. Na szczęście, zaatakowanej kobiecie nic się nie stało, nie straciła też żadnego mienia. Policjanci kryminalni już chwilę po zgłoszeniu byli na miejscu. Tam w rozmowie z pokrzywdzoną ustalili dokładny rysopis sprawcy napadu po czym pojechali na jego poszukiwania. Po kilku minutach również przy ul. Czerniakowskiej zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi napastnika. Zatrzymany to Paweł M.
W czasie rozmowy z funkcjonariuszami 29-latek przyznał się do winy. Twierdził, że szedł właśnie do sklepu po piwo i gdy zorientował się, że zabraknie mu pieniędzy na zakupy, postanowił napaść na przygodnie spotkaną kobietę. Po zatrzymaniu resztę nocy spędził w policyjnym areszcie, a dzisiaj zajmą się nim śledczy. Paweł M. najprawdopodobniej trafi do prokuratury, gdzie usłyszy zarzuty usiłowania rozboju. Grozi za to do 12 lat więzienia.
ak, to