"Kochaj mnie, bo jak nie to ..."
16-letni Marek, uczeń jednej z wołomińskich szkół zakochał się w 14-letniej koleżance ze szkoły. Starał się zainteresować ja swoją osobą, ale bezskutecznie. Rozzłoszczony zaczął jej grozić wysyłając sms -y z różnych telefonów komórkowych. Groził również jej rodzinie i znajomym. Chcąc osiągnąć jeszcze większy efekt, zaangażował w tą sytuację koleżankę swojej wybranki. Kazał jej nakłaniać 14-latkę do kontaktu z nim. Zainterweniowali rodzice dziewczynek, którzy byli przerażeni treścią sms-ów wysyłanych przez Marka. Sprawa trafi do sądu rodzinnego i nieletnich. Sędzia zdecyduje o dalszych losach 16-latka.
16-letni Marek jest znany wołomińskim policjantom. Na swoim koncie ma znieważenia nauczycieli, dokuczanie kolegom, wybryki chuligańskie. Już drugi raz z rzędu powtarza tą samą klasę. Rodzice chłopca przyznają, że mają z nim kłopoty wychowawcze. Tym razem Marek zakochał się bez wzajemności. Postanowił działać. Wymyślił plan, w który angażował coraz więcej osób. Niestety, nie zastanowił się nad skutkami. Na obiekt swojej miłości wybrał 14-letnią koleżankę ze szkoły. Jednak ona nie była zainteresowana względami kolegi. Ten nie dawał za wygraną.
Pisał do niej sms-y ponaglające. W miarę upływu czasu tracił cierpliwość. Zmieniała się treść przesyłanych informacji. Zaczął jej grozić. Kiedy to nie odnosiło skutku, groził jej rodzicom oraz znajomym.Dziewczyna była przerażona. Poinformowała o wszystkim rodziców. Rodzice interweniowali na Policji. Chłopak był tak zdesperowany, że nakłaniał koleżankę swojej wybranki, aby ta przekonała ją do niego. Jak ustalono, ona również dostawała sms-y z pogróżkami.
Teraz sprawa zajmie się sąd rodzinny i nieletnich. To on zdecyduje o losach Marka.
ak, wz