Z workiem na śmieci po bieliznę
Z workiem na śmieci wchodziła do magazynu. Jednak zamiast śmieci wynosiła w nim markową bieliznę. Sprzątaczkę zatrudnioną w firmie tekstylnej zatrzymali policjanci z Ursynowa, gdy próbowała wynieść artykuły warte ponad 540 złotych. Wszystko wskazuje na to, że przez ostatnie 2 miesiące przywłaszczyła sobie bieliznę wartą około 5 tys. złotych. Zatrzymano również córkę 50-letniej Renaty K., gdy próbowała ukryć zrabowany przez matkę towar.
Jak ustalili policjanci z Ursynowa, 50-latka została zatrudniona w firmie tekstylnej na początku grudnia ubiegłego roku. Miała sprzątać powierzchnie biurowe i magazynowe. Niestety zamiast wykonywać swoją pracę, zainteresowała się towarem gromadzonym w magazynie spółki.
Pod pozorem sprzątania wchodziła tam z workiem na śmieci. Niestety zamiast śmieci wynosiła stamtąd bieliznę męską. Podkoszulki i stringi wynosiła następnie do swojego domu. Sprawa wyszła na jaw, gdy jeden z pracowników firmy zauważył kradzież i wszystkim powiadomił szefa. Na miejsce wezwano tez policjantów z komisariatu na Ursynowie.
Przy zatrzymanej 50-letniej Renacie K. funkcjonariusze zabezpieczyli bieliznę o wartości 549 złotych. dodatkowo podczas przeszukania jej mieszkania policjanci odkryli skradziony towar o wartości około 4.300 złotych. Zatrzymano też córkę Renaty K. – 18-letnią Agatę, gdy próbowała ukryć bieliznę z firmy, w której pracowała matka, przed policjantami.
Obie kobiety zostały przesłuchane. Starsza odpowie za kradzież, młodsza za paserstwo. Obu grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Zatrzymane przyznały się do wszystkiego i dobrowolnie poddały się karze.
ak