Pijany rowerzysta uciekał przed policją
Gdy policjanci z piaseczyńskiej drogówki chcieli zatrzymać do kontroli jadącego „wężykiem” rowerzystę, ten zaczął uciekać. Rzucił rower do przydrożnego rowu, a sam uciekł do lasu. Marek S. wpadł po kilku minutach, gdy wrócił po rower, nie przypuszczał, że policyjny radiowóz też wrócił na miejsce zdarzenia. Miał ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie. Gdy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty.
Wczoraj po 22.00 w Zalesiu Górnym, policjanci z piaseczyńskiej drogówki zauważyli rowerzystę. Mężczyzna miał problemy z utrzymaniem równowagi na rowerze, jechał „wężykiem”. Funkcjonariusze podejrzewali, że może być pijany.
Policjanci dali rowerzyście wyraźny sygnał do zatrzymania się. Niestety mężczyzna zignorował polecenie. Na widok policjantów rzucił rower do przydrożnego rowu, a sam uciekł do lasu. Policjanci odjechali nieco dalej z tego miejsca i podjęli obserwację. Po kilku minutach Marek S. wyszedł z lasu, aby zabrać rower. 40-latek nie przypuszczał, że policyjny radiowóz też wrócił na miejsce zdarzenia.
Tym razem mężczyzna już nie uciekał, jedynie skomentował swoje zachowanie. Policjanci od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 2,3 promila alkoholu w organizmie . Gdy wytrzeźwieje zostanie przesłuchany i usłyszy zarzuty.
ea/hkk