Poszukiwany i złodziej za jednym zamachem
Po tym jak wpadł na sklepowej kradzieży okazało się, że poszukuje go wyszkowska Policja. 19-letniego Mateusza P. zatrzymali kryminalni z mińskiej komendy. Mężczyzna nie miał pojęcia, że nieumundurowani policjanci widzą, jak opróżnia sklepowe półki. Odzyskane towary przekazano sprzedawcom, a Mateuszowi P. wystawiono wezwanie na przesłuchanie. Mężczyzna odpowie jeszcze przed sądem za kradzież martini, ptasiego mleczka i paczki topionego sera.
Było parę minut po dwudziestej, kryminalni z mińskiej komendy patrolowali stolicę powiatu. Tak jak zwykle, postanowili sprawdzić okolice sklepów, czy nie dochodzi tam do drobnych kradzieży. Kiedy podjechali pod jeden z supermarketów przy ulicy Wyszyńskiego, zobaczyli młodego mężczyznę, który sprawiał wrażenie pijanego, zataczał się i głośno przeklinał. Nagle mężczyzna ruszył w kierunku sklepu.
Kryminalni postanowili sprawdzić mężczyznę. Ten nie przeczuwał, że kilka metrów za nim idą nieumundurowani policjanci. Funkcjonariusze postanowili obserwować „gagatka” i zobaczyć, jak zachowa się w sklepie. Mężczyzna chodził niepewnym krokiem między regałami, rozglądając się na boki. Mężczyzna, chodząc po sklepie zdążył schować pod kurtkę paczkę sera i ptasie mleczko, a wychodząc złapał z półki butelkę martini.
Nie minął linii kasowej, bo wpadł w ręce kryminalnych, którzy czekali tam na niego. Mężczyznę obezwładniono i przeszukano. Towar wrócił na półki, a złodzieja zabrano do komendy. Okazał się nim 19-letni Mateusz P. mieszkaniec powiatu wyszkowskiego. Kryminalni dokładnie sprawdzili sklepowego szabrownika. W policyjnej bazie figurował jako osoba poszukiwana. Mateusz P. unikał uporczywie wezwań do wyszkowskiej komendy. Po dokładnym sprawdzeniu otrzymał wezwanie i został zwolniony do domu. Mateusz P. odpowie przed sądem w Mińsku Mazowieckim za popełnioną kradzież. Grozi mu wysoka grzywna, kara aresztu lub ograniczenia wolności.
ea/dn