Pijany kierowca uderzył w znak ostrzegawczy, chwilę potem na jego drodze stanął patrol
Zarzuty karne w Komisariacie Policji na Targówku usłyszał w minioną środę 64-letni mieszkaniec Warszawy. Mężczyzna podejrzewany jest o kierowanie samochodem osobowym w stanie nietrzeźwości. Wpadł po tym, jak najechał na znak robót drogowych. W chwili zatrzymania był pijany. Badanie wykazało 2,6 promila alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna stracił już prawo jazdy. Policjanci po raz kolejny apelują, aby reagować na niebezpieczne zachowania wszystkich użytkowników dróg i nie być biernym, widząc nietrzeźwego „za kółkiem”.
We wtorek przed południem policyjna załoga z Targówka zaobserwowała niebezpieczne zachowanie kierowcy hondy. Mężczyzna jadąc ul. Handlową najechał na znak robót drogowych. Policjanci interweniowali. Podczas kontroli wyczuli od kierowcy woń alkoholu. Mężczyzna miał też bełkotliwą mowę. Jego zachowanie wskazywało, że mógł być nietrzeźwy.
Po wylegitymowaniu okazało się, że jest to 64-letni mieszkaniec Warszawy. Badanie alkomatem potwierdziło, że był pijany. Miał 2,6 promila w wydychanym powietrzu. Mundurowi zatrzymali jego prawo jazdy.
Na miejscu oględziny przeprowadzili policjanci ze stołecznego wydziału ruchu drogowego. Dalsze czynności z 64-latkiem policjanci wykonali w komisariacie przy ul. Chodeckiej.
W ubiegłą środę mężczyzna został przesłuchany. Dochodzeniowiec przedstawił mu zarzut za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. To przestępstwo zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Policjanci po raz kolejny apelują o rozwagę i trzeźwość za kierownicą!
po